KupBilecik

TRIO JAZZOWE MARCINA MASECKIEGO

22 marca 2019 o godz. 20:00

Poznań

- woj. Wielkopolskie

Dragon Social Club, Zamkowa 3

To wydarzenie już się odbyło!
Trwa ładowanie komentarzy...
Adam: Świetny koncert, wart tych 600 km (z Warszawy i z powrotem). Jak zwykle Masecki i jego ekipa w tej czy innych konfiguracjach.
ARTUR: Świetne wydarzenie , pierwszy raz miałem przyjemność brać udział w wydarzeniu tego typu i było na prawdę świetnie , artystom życzę samych sukcesów i jeśli będzie okazja z przyjemnością obejrzę ich przyszłe występy ;)
Juliusz: Świetny koncert! Ponad godzina transu. Z prawdziwą przyjemnością zagubiłem się w gąszczu prostych melodyjek, z których Trio budowało wspaniałe, pełne humoru i nostalgii kompozycje. Dlaczego więc cztery zamiast pięciu gwiazdek? No cóż... Jedynie przez publiczność. W momentach wyciszonej, subtelnej gry muzykę zagłuszał nieustanny gwar rozmów. Zamiast więc skupiać się na grze muzyków, słuchać musiałem, że Kaśka przylatuje za tydzień o 18:30 i że spotkałam dzisiaj Grześka...
Jakub: ok
Krzysztof: Masecki jak zwykle niesamowity i hipnotyzujący. Ich wspólne występy z Rogiewiczem to gwarancja muzyki na najwyższym poziomie.
Grzegorz Lewandowski: Kiedy zrobisz trio jazzowe?
Marcin Masecki: Co ty, jazz jest martwy.

Przedstawiamy Trio Jazzowe Marcina Maseckiego. Korzenie jazzowe Maseckiego są melomanom dobrze znane. Jako brzdąc słuchał w kółko amerykańskich big bandów. Jak zaczął chodzić to się zakochał w ragtajmie. Jako nastolatek założył trio jazzowe (z Wojtkiem Pulcynem i Grzegorzem Grzybem) i potem grał jazz przez cztery lata w zespole Alchemik. Na studiach w Bostonie skręcił we Free Jazz oraz improwizację coraz mniej określoną stylistycznie. Po powrocie do Polski dołączył do wytwórni Lado ABC i jazzu grał stosunkowo niewiele, angażując się w tzw. muzykę niezależną (Paristetris), oraz klasyczną (Bach, Mozart, Beethoven). Przyszła też kolej na kompozycję, dyrygenturę, oraz muzykę filmową. W ostatnich latach stopniowo wracał do jazzu, najpierw tworząc tradycyjny bigband, który niejeden dancing okraszył, a potem realizując dziecięce marzenie wykonywania ragtajmów. Stworzenie klasycznego tria było kwestią czasu. Ten czas właśnie następuje. Masecki dobiera swoich stałych towarzyszy - na perkusji Jerzy Rogiewicz i na kontrabasie Piotr Domagalski. Znają się na wylot. Jazz mają we krwi. Nie mogą się doczekać.

TRIO JAZZOWE MARCINA MASECKIEGO
Marcin Masecki - pianino
Piotr Domagalski - kontrabas
Jerzy Rogiewicz- perkusja

Zapraszamy
Dragon Social Club
Scena Główna
godz.20.00
Sprzedaż biletów na to wydarzenie została już zakończona!
Aby nie przegapić kolejnego występu tego artysty, aktywuj koniecznie Alert Fana!
Subskrybuj alerty i zamawiaj bilety przed innymi
Darmowy alert mailowy wydarzeń z okolicy!
Darmowy alert SMS wydarzeń z okolicy!
+48
Zobacz komentarze naszych klientów
Magda
2019-11-25 07:38:25
"Świetny kameralny koncert, ale ciągle pozostaje niedosyt."
Juliusz
2019-03-26 11:04:20
"Świetny koncert! Ponad godzina transu. Z prawdziwą przyjemnością zagubiłem się w gąszczu prostych melodyjek, z których Trio budowało wspaniałe, pełne humoru i nostalgii kompozycje. Dlaczego więc cztery zamiast pięciu gwiazdek? No cóż... Jedynie przez publiczność. W momentach wyciszonej, subtelnej gry muzykę zagłuszał nieustanny gwar rozmów. Zamiast więc skupiać się na grze muzyków, słuchać musiałem, że Kaśka przylatuje za tydzień o 18:30 i że spotkałam dzisiaj Grześka..."
Adam
2019-03-25 09:18:01
"Świetny koncert, wart tych 600 km (z Warszawy i z powrotem). Jak zwykle Masecki i jego ekipa w tej czy innych konfiguracjach."
ARTUR
2019-03-24 15:29:38
"Świetne wydarzenie , pierwszy raz miałem przyjemność brać udział w wydarzeniu tego typu i było na prawdę świetnie , artystom życzę samych sukcesów i jeśli będzie okazja z przyjemnością obejrzę ich przyszłe występy ;)"
Krzysztof
2019-03-23 10:49:49
"Masecki jak zwykle niesamowity i hipnotyzujący. Ich wspólne występy z Rogiewiczem to gwarancja muzyki na najwyższym poziomie."
Zobacz inne wydarzenia z okolicy
16 kwietnia 2024
godz. 17:30

Szalone nożyczki - czyli kto zabił

16 kwietnia 2024 o godz. 17:30
22 maja 2024
godz. 19:00

Zobacz na żywo połączenie technologii wizualnych i teatru

22 maja 2024 o godz. 19:00
19 kwietnia 2024
godz. 18:00

Poznań | Stand-up | Tomasz Kwiatkowski "Nie piję"

19 kwietnia 2024 o godz. 18:00
23 listopada 2024
godz. 18:00

Koncert Wiedeński - Vienna Opera Gala

23 listopada 2024 o godz. 18:00
4 maja 2024
godz. 13:00

Bajkowy spektakl dla całej rodziny

4 maja 2024 o godz. 13:00
21 kwietnia 2024
godz. 19:00

Grzegorz Kupczyk + Destroyers + Axe Crazy

21 kwietnia 2024 o godz. 19:00
10 maja 2024
godz. 17:30

Dobrze się kłamie - astronomicznie zabawny spektakl o układach międzyludzkich

10 maja 2024 o godz. 17:30
29 kwietnia 2024
godz. 17:30

Kabaret Paranienormalni - W nowym programie

29 kwietnia 2024 o godz. 17:30
6 maja 2024
godz. 17:00

Spektakl komediowy, reż. Artur Barciś

6 maja 2024 o godz. 17:00
12 kwietnia 2024
godz. 19:00

"Obudziny" - koncert Nicole Kulesza

12 kwietnia 2024 o godz. 19:00
Powiązane wiadomości z tym artystą
Suede, jedna z najważniejszych gitarowych formacji lat 90. przyjedzie na festiwal po znakomitej płycie "The Blue Hour", Masecki Jazz Trio zagra m.in. muzykę z "Zimnej wojny", a Dezerter, legenda polskiego punka, swój kultowy debiut. Będzie też metal, soul, rap i synthpop. Metrykalnie Suede to zespół britpopowy i często do tego nurtu zaliczany, ale ambicje i możliwości grupy znacznie wyrastały ponad średnie możliwości tamtego pospolitego ruszenia. Już bardziej na miejscu były porównania do twórczości Davida Bowiego. Suede są niemal tak samo wszechstronni i mają jednego z najbardziej charyzmatycznych frontmanów naszych czasów - Bretta Andersona. Jeżeli takie utwory jak "Beautiful Ones", "Trash" czy "So Young" nie były waszym soundtrackiem do lat 90. to znaczy, że… prawdopodobnie byliście jeszcze wtedy zbyt młodzi. Ale Suede nie pojawiają się na OFFie w ramach sentymentalnego powrotu do przeszłości. Pełny kreślonych z rozmachem, wspaniałych piosenek "The Blue Hour", album nagrany z producentem Alanem Moulderem (m.in. My Bloody Valentine, U2, Ride) to przecież jedna z najlepszych rockowych płyt ubiegłego roku. Być może najlepsza. "Nie ma zagrożenia, każdy jest bezpieczny / Spełniają się marzenia, żołnierze są zbyteczni / Nie ma nienawiści, nie ma też miłości / Zło już nie istnieje, bo nie ma już ludzkości" - głupio przyznać, ale teksty ze spóźnionego debiutu Dezertera (materiał ukazał się nakładem amerykańskiej firmy Maximum Rock’n’Roll w czerwcu 1987 roku, po dwuletniej obsuwie) są dziś tak samo aktualne, jak w połowie lat 80. Zmieniają się ustroje, upadają imperia, powstają nowe, a mechanizmy wciąż te same. Ludzie niestety też. Dlatego "Underground Out of Poland" zagranego w całości na OFF-ie dobrze będzie się wam słuchało. Dlatego "Underground Out of Poland" zagranego w całości na OFFie źle będzie się wam słuchało. Marcin Masecki wielokrotnie gościł już na OFF Festivalu – z Paristetris, Profesjonalizmem, Warszawską Orkiestrą Rozrywkową, u boku Jacka Sienkiewicza… - więc nie musimy was kusić przymiotnikami w rodzaju "fenomenalny" czy "wszechstronny", bo wszyscy to wiedzą. Nie ma drugiego takiego pianisty, nie tylko w Polsce. Tym razem pojawi się w roli lidera jazzowego trio, w skład którego wchodzą również kontrabasista Piotr Domagalski i perkusista Jerzy Rogiewicz. To o tyle ciekawe, że przed jazzem Masecki długo umykał w awangardę – ale już jest gotów stawić czoła tej wielkiej tradycji. W programie koncertu m.in. utwory z "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego, filmu, który – mamy nadzieję – lada moment dostanie Oscara, albo i kilka. Ich pierwszy hit nosił tytuł "Everybody Wants To Be Famous" – achievement unlocked, to wyzwanie Superorganism mają już za sobą. To indiepopowa sensacja, która w ubiegłym sezonie podbiła największe festiwalowe sceny i zadebiutowała albumem z nalepką Domino. Ośmioosobowa, wesoła gromadka to jeden z najbardziej międzynarodowych (w składzie muzycy z Wielkiej Brytanii, Japonii, Australii i Nowej Zelandii) i wielobarwnych projektów na dzisiejszej scenie. Muzyka zespołu jest równie eklektyczna i oryginalna. Jeśli (odpukać!) tego dnia na OFFie będzie padało, idźcie na Superorganism – na ich koncertach zawsze świeci słońce. "No One Deserves Happiness" – tytuł wstrząsającego i pięknego zarazem albumu The Body z 2016 roku doskonale oddaje atmosferę ich muzyki. Nie ma w niej światła, radości, oddechu, to królestwo rozpaczy. Od tamtej pory dyskografia grupy powiększyła się o kilka dobrych pozycji, zarówno stworzonych całkowicie samodzielnie, jak i w ramach kooperacji z innymi zespołami (mają już na koncie takie płyty m.in. z Full Of Hell, Uniform, Thou i Krieg). Bo jedno o The Body trzeba wiedzieć na pewno – nie ma takiej ekstremy, w którą Chip King i Lee Buford nie odważyliby się zabrnąć, i nie ma takiego eksperymentu, na który by się nie odważyli. Funkcjonują na obrzeżach sceny metalowej, ale trudno powiedzieć, co to właściwie za muzyka. Poza tym, że przerażająco dobra. Niemal religijne uniesienie, medytacyjne, leniwe tempo, psychodeliczne odloty – ale to wszystko podszyte metalową siłą i doomową posępnością. Kalifornijskie trio OM trudno umiejscowić w kontekście konkretnego gatunku czy sceny, choć wiele o możliwościach tej supergrupy mówi jej skład. Na czele śpiewający basista Al Cisneros, również lider stoner/doomowej legendy Sleep, na bębnach Emil Amos (z kultowej formacji Holy Sons), klawisze obsługuje Tyler Trotter (Phantom Family Halo, Watter). Spodziewajcie się hipnotyzującego rytuału. Świat usłyszał o IC3PEAK w ubiegłym roku, kiedy FSB i inne państwowe służby wzięły na celownik trasę duetu. Koncerty odwoływano, w ostatniej chwili przenoszono w inne, często dzikie miejsca, zastraszano właścicieli klubów, zatrzymywano muzyków. Ale Nastya i Nick robili swoje, w otoczeniu równie nieustraszonej, coraz liczniejszej publiczności. Warto jednak na IC3PEAK zwrócić uwagę nie dlatego, że są w Rosji muzycznymi dysydentami, ale ze względu na ich twórczość – łączącą mroczne, witchhouse’owe brzmienia z energią undergroundowego hip-hopu i melancholijną melodyką Wschodu. Swoją twórczość nazywają audiowizualnym terrorem nie bez powodu – tego się nie tylko słucha (nowa płyta "Сказка" – znakomita), ale i ogląda. To właśnie świetne, kontrowersyjne teledyski ściągnęły im na kark władze. Całą prawdę mówi komentarz pod jednym z jego klipów na YouTube: "Nikt inny nie ma tekstów, które tak potrafią uchwycić lęki niższej klasy w Wielkiej Brytanii. Typ jest mesjaszem, który nie rzuca się w oczy". Nic dziwnego, że kiedy slowthai pojawił się na scenie, porównywano go do Sleaford Mods i The Streets, do początków grime’u. Ale ci pierwsi to starzy goście, mają swoje problemy, a po The Streets słuch zaginał, a grime dziś się pięknie monetyzuje. Dlatego właśnie Tyron Frampton aka slowthai jest rapowym głosem brytyjskiej ulicy numer jeden. I nie niesie dobrych wieści... Czy Marvin Gaye albo na przykład Gil Scott Heron mają dziś godnych następców? Ciężka sprawa, poprzeczka wysoko. Ale warto zwrócić uwagę na śpiewającego sercem Duranda Jonesa, który zaczynał od gospel w Luizjanie, by na uniwersytecie w Indianie zebrać superczujnie grający zespół Indications. Dzięki debiutanckiej płycie zostali okrzyknięci największą nadzieją amerykańskiego soulu, nowy album – szykowany na marzec "American Love Call" – tylko potwierdzi ich pozycję. "Move and groove" – takie jest życiowe motto Jonesa i wszystko wskazuje na to, że jest na dobrej drodze. "Fantezi Müzik", debiutancki album Jakuzi z 2016 roku (a właściwie reedycja z nalepką labelu City Slang, o rok młodsza) pokazał światu, że w tureckim undergroundzie jest życie. Styl grupy płynnie łączy chwytliwe, pełne rozmachu refreny z postpunkową nerwowością, ale ma to wszystko indywidualny, charakterystyczny dla Jakuzi posmak. "Hata Payı", szykowana na kwiecień nowa płyta, ma pociągnąć ten temat głębiej w mrok. Nie możemy się doczekać. Widzieliście ją już i słyszeliście na OFFie. Emerald Rose Lewis wspomaga M.I.A. na koncertach jako DJ-ka i hype woman. Jej miksy znane są doskonale słuchaczom Rinse FM, a więc wszystkim, którzy chcą być na bieżąco z tym, co w klubach Londynu piszczy. Jej specjalność to 2-step, UK funk, house i garage. Podczas tegorocznej edycji OFF Festivalu wystąpią również wcześniej ogłoszeni: Neneh Cherry, Electric Wizard, Aldous Harding, Perfect Son, Loyle Carner, Lotic: Endless Power, Phum Viphurit, Black Midi, Daughters, The Gaslamp Killer, The Comet Is Coming, SAMA', Boogarins, Lebanon Hanover oraz Bamba Pana & Makaveli. OFF Festival Katowice 2019 odbędzie się w dniach 2-4 sierpnia, tradycyjnie w Dolinie Trzech Stawów. Trzydniowe karnety w cenie 330 zł możecie już kupić w OFF Sklepie. Cena ta obowiązuje do 7 kwietnia lub do wyczerpania biletów z drugiej puli! W sprzedaży są już również bilety na pole namiotowe, w cenie 80 zł.
X
Chcesz, abyśmy powiadamiali Cię o nowych wydarzeniach Trio Jazzowe Marcina Maseckiego w Twojej okolicy?
Zostaw nam swoje dane, a natychmiast poinformujemy Cię, jak tylko nowe wydarzenie pojawi się w sprzedaży!
Twoję imię
Miejscowość
Adres mailowy
Numer telefonu +48
© 2011 - 2024 dla KupBilecik.pl - internetowy system biletowy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Zdobywaj wejściówki i śledź nasze profile
Facebook » Instagram »
Alert biletowy
Dodaj swój email lub telefon »
ZARZĄDZANIE COOKIES