Neil Zaza

Neil Zaza - wirtuoz elektrycznej gitary zagra we Wrocławiu!

Neil Zaza, jeden z najlepszych gitarzystów rockowych na świecie wraca do Wrocławia i wystąpi  30 stycznia  w klubie Stary Klasztor we Wrocławiu. Gitarowa publiczność pamięta zapewne jego fenomenalny występ podczas  Gitarowego Rekordu Guinnessa w 2011 roku.
Dla miłośników gitary elektrycznej ten koncert to pozycja obowiązkowa!

Na liście gości z którymi występował Neil Zaza  znajdują się m.in. z  Joe Satriani, Steve Vai,  Dweezil Zappa, Steve & Mike Porcaro (Toto), Yngwie Malmsteen, Vinnie Moore, Andy Summers. Występował na albumach Dweezila Zappa, Erica Carmen, Michaela Stanley a także nagrywał tracki gitarowe dla Stewarda Copelanda - producenta ścieżek dźwiękowych do filmów.

Jego sposób gry na gitarze przedefiniował nowoczesny styl gitarowego świata. Melodyjne kompozycje nie tylko zmieniły sposób gry wielu muzyków, ale także to, czego oczekuje od wirtuozów ich publiczność. "Zawsze mi chodziło o piosenkę", mówi Neil. "Pamiętam wszystkie dźwięki, które mnie poruszały, kiedy dorastałem i nie chodziło nigdy o gitarzystów grających 128-mki. Zawsze sedno stanowiła ta niewytłumaczalna więź, którą czułem kiedy zdzierałem moje płyty, nie mogąc się oderwać od poszczególnych kawałków. Właśnie to chcę dzisiaj osiągnąć moją muzyką. Zawsze chodzi o fajną piosenkę!"

Mistrzowskie wykonania Neila Zazy zbierają bardzo dobre recenzje ze wszystkich stron świata. Warto przypomnieć także jego ogniste aranżacje bożonarodzeniowych utworów połączone z muzyką poważną i klasycznymi utworami rockowymi. Stanowią one podstawę dorocznych koncertów pod nazwą "One Silent Night..". Podczas tych wykonań Neil, jego zespół oraz orkiestra symfoniczna z chórem nie tylko wykonują te utwory, ale totalnie je przedefiniowują.

Obecnie Neil Zaza wraz ze swoimi solowymi  albumami  podniósł poprzeczkę dla twórców melodyjnego rocka jeszcze wyżej. Jego kombinacje technicznych umiejętności z melodyką stanowią piorunującą mieszankę i pokazują jak emocjonujące i ekspresyjne może być gitarowe granie.