Wiadomości ze świata muzyki i filmu
Obraz opowiada o legendarnej rywalizacji tenisisty Bobby'ego Riggsa i tenisistki Billie Jean King. W roku 1973 roku sportowcy stanęli do pojedynku, który znany jest wielbicielom tenisa jako Bitwa Płci (The Battle of the Sexes). Mecz oglądało ponad 50 milionów Amerykanów.
Trailer, w którym Billie Jean King walczy o to, by kobiety - na korcie i w życiu - były traktowane na równi z mężczyznami - można obejrzeć tutaj.
W obsadzie znaleźli się również Andrea Riseborough, Elizabeth Shue, Austin Stowell, Alan Cumming, Natalie Morales, Wallace Langham, Jessica McNamee, Mickey Sumner, Bill Pullman i Sarah Silverman.
Reżyserią zajęli się Jonathan Dayton i Valerie Faris ("Mała Miss"). Scenariusz napisał Simon Beaufoy. Produkcją pokierował Danny Boyle. Premiera planowana jest na wrzesień 2017 roku.
King przeszła też do historii jako pierwsza kobieta sportowiec, która przyznała się, że jest lesbijką. Tenisistka poślubiła swojego męża w wieku 21 lat i pozostała z nim w związku do 1987 roku, jednak na boku miała romans z sekretarką Marilyn Barnett. Ich związek, a właściwie finał, wyszedł na jaw w 1981 roku, po tym jak Barnett pozwała King o alimenty.
- To chyba najważniejszy numer, jaki miałem okazję napisać - przekonuje śląski raper. - Zależało mi, żeby klip nie był zwykłym obrazkiem. Udało się.
Wideo przedstawiający opowieść o pewnej kobiecie można obejrzeć tutaj.
Numer "Perseidy" promuje album "Pop", który miał premierę w marcu 2017 roku.
Miuosh, właściwie Miłosz Paweł Borycki, to polski raper i producent muzyczny. Karierę zaczynał w grupie Projektor. Największy sukces odniósł za sprawą solowych płyt "Piąta strona świata" (2011, platyna) i "Prosto przed siebie" (2012, podwójna platyna). Jego poprzedni album to "Historie" zrealizowany z okazji 72. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego z Andrzejem Smolikiem i Natalią Grosiak.
UNKLE to jeden z najciekawszych muzycznych zespołów przełomu XX i XXI wieku. Pierwsza płyta "Psyence Fiction" zagwarantowała im fanów na całym świecie. Hipnotyzują połączeniem elektroniki i hip-hopu. Do współpracy zaprosili m.in. Thoma Yorke z Radiohead, Alice Temple, Richarda Ashcroft i Jamesa Newsted (Metallica).
Kolejne muzyczne dokonania grupy znacznie różniły się od poprzednich. Lavelle na przestrzeni lat współpracował z wieloma artystami, cały czas pod szyldem UNKLE. Taki format zespołu pozwala na różnorodność i każdorazowo świeże spojrzenie na muzykę. Cechą charakterystyczną Jamesa jest nieustająca chęć poszukiwania nowych niepoznanych brzmień.
W styczniu 2008 roku na rynku pojawił się krążek "More Stories", pełen remiksów zarejestrowanych w trakcie sesji do "War Stories" oraz muzykę skomponowaną do filmu "Odyssey In Rome". W tym samym roku zespół opuścił Richard File.
Pozostali członkowie nie szukali zastępstwa - postanowili działać we dwójkę. Chwile później ukazał się czwarty studyjny album UNKLE - "End Titles… Stories for Film". Krążek był inspirowany dynamicznymi obrazami. Środowisko przyjęło płytę jako soundtrack do wykreowanego w głowach artystów filmu. Podkreślano wielokrotnie, że różni się znacznie od debiutanckiego wydawnictwa UNKLE, za którego produkcję odpowiadał DJ Shadow.
18 sierpnia ukaże się nowa płyta UNKLE "The Road Part 1".
Bilety w cenie 85-98 zł.
Na scenie 81-letniego gwiazdora wsparli Bradley Cooper i Johnny Depp, a zza kulis show podziwiał Brad Pitt. Gwiazdor "Kac Vegas" pojawił się na Pyramid Stage w piątkowy wieczór uzbrojony w gitarę i kręcił na brytyjskiej muzycznej imprezie sceny do swojego nowego filmu "Narodziny gwiazdy" ("A Star Is Born").
Odtwórca Jacka Sparrowa z "Piratów z Karaibów", który regularnie muzykuje, wykonał ze starszym kolegą po fachu "On Sunday Morning Coming Down". Amatorski zapis z występu można znaleźć tutaj.
Z kolei pod tym adresem i na tej stronie można obejrzeć zdjęcia z Cooperem i Pittem.
Przypomnijmy, że w filmie "A Star Is Born" Lady Gaga wciela się w Ally, aspirującą piosenkarkę, której talent odkrywa gwiazdor country, Jackson Maine (Bradley Cooper). Para zaczyna romans i współpracę, jednak im większą popularność zdobywa dziewczyna, tym trudniejsze stają się jej relacje z mentorem.
Scenariusz napisał Eric Roth ("Monachium", "Forrest Gump"). Wcześniej nad tekstem pracowali Cooper i Will Fetters. Bradley Cooper debiutuje za kamerą. Premiera została wyznaczona na 28 września 2018 roku.
Bohaterką jest pracownica hipermarketu, która postanawia zmienić swe życie i udowodnić, że na Madison Avenue spryt jest równie ważny, co wykształcenie. Romantyczna komedia ma przypominać klimatem "Pracującą dziewczynę" czy "Pokojówkę na Manhattanie".
- Ludzie próbują zmarginalizować kobiety w pewnym wieku - mówi artystka. - "Second Act" to historia, która zachęca kobiety, by robiły więcej. To opowieść, która ma zainspirować żeńską publiczność.
Za kamerą staje Peter Segal ("50 pierwszych randek"). Scenariusz pisze Justin Zackham ("Choć goni nas czas") i Elaine Goldsmith-Thomas. Projekt realizuje STX.
Jennifer Lopez obecna jest na scenie od ponad 30 lat. Filmy z jej udziałem przyniosły dochód blisko 3 miliardów dolarów, a jej płyty sprzedały się w nakładzie przekraczającym 80 milionów egzemplarzy. W dorobku ma przeboje "If You Had My Love", "I'm Real", "On the Floor", "Jenny from the Block", "Play" czy "All I Have". Dyskografię Amerykanki zamyka album "A.K.A.", który miał premierę w czerwcu 2014 roku. Ostatnio można ją było oglądać w serialu "Uwikłana", w Polsce emitowanym na TV Puls.
Brad Pitt wcieli się nieco autystycznego inżyniera Roya McBride'a, którego ojciec nie ukończył misji na Neptun. Teraz Roy wyrusza w kosmos, by dowiedzieć się, co zgubiło jego tatę. Właśnie rolę ojca ma otrzymać Tommy Lee Jones.
James Gray, twórca produkcji "Królowie nocy", "Kochankowie", "Imigrantka" czy "Ślepy tor, stanie za kamerą.
- To opowieść o wyprawie na kres układu słonecznego - mówi twórca. - Mam związane z tym projektem wielkie nadzieje, ale i niemałe oczekiwania. Jestem prawdę mówiąc nieco przerażony. Science fiction to niełatwy gatunek. Są tam elementy fantasy i elementy fantastyczne, a ja chcę nakręcić najbardziej realistyczną opowieść o kosmicznej podróży. Wszystko ma sprowadzać się do tego, że kosmos jest dla nas wrogi.
Zdjęcia rozpoczną się we wrześniu.
Tommy'ego Lee Jonesa ostatnio można było oglądać w obrazach "Jason Bourne" i "Mechanik: Konfrontacja".
Longplay ukaże się 6 października. Producentem czterech utworów - "Wall Of Glass", "Paper Crown", "Come Back To Me" i "It Doesn"t Have To Be That Way" - jest Greg Kurstin, który współpracował z Adele a także wspierał Foo Fighters przy ich nadchodzącym krążku, "Concrete And Gold". Resztą materiału zajął się Dan Grech-Marguerat, który wcześniej produkował Radiohead, Mumford and Sons czy Circa Waves.
- Nie chciałem się wymyślać na nowo ani tworzyć jakiejś kosmicznej, jazzowej odysei - wyjaśnia Anglik. - To coś w klimacie "Cold Turkey" Lennona, Stonesów. Klasyki, ale po mojemu.
Singla "Wall Of Glass" można posłuchać tutaj.
Po rozpadzie Oasis w 2009 roku Liam Gallagher powołał do życia grupę Beady Eye, z którą wydał dwie płyty "Different Gear, Still Speeding" (2011) i "BE" (2013). Zespół zakończył działalność w 2014 roku.
Stacja SyFy dała zielone światło na realizację pilota. Jeff Buhler napisał scenariusz. Akcja rozgrywa się w przyszłości, tuż przed zniszczeniem Ziemi. By nawiązać kontakt z obcą cywilizacją, ośmioro naukowców i pewien telepata wyruszają na rubieże układu słonecznego na pokładzie statku Nightflyera.
Nie będzie to pierwsza ekranizacja "Wędrowców". W 1987 roku Robert Collector wyreżyserował film w Polsce zatytułowany "Nocni najeźdźcy" z udziałem Michaela Praeda.
Kevin Costner wciela się w Johna Duttona, właściciela rancha, które sąsiaduje z terenami deweloperów, indiańskim rezerwatem i parkiem narodowym Yellowstone. Oczywiście, każda za stron jest zainteresowana ranchem Johna. Luke Grimes zagra najmłodszego syna mężczyzny.
Za scenariusz i reżyserię odpowiadać będzie Taylor Sheridan ("Aż do piekła", "Sicario"). Produkcją zajmą się John i Art Linson ("Synowie anarchii"). Zdjęcia rozpoczną się jesienią. W planach jest 10 odcinków, które premiery doczekają się latem 2018.
Luke Grimes, znany z filmów "Snajper" i "Siedmiu wspaniałych", niedawno zakończył prace na planie "El Camino Christmas" dla Netfliksa. Ostatnio można go było oglądać w "Ciemniejszej stronie Greya".
Przypomnijmy, że seria "Pitch Perfect" opowiada o losach studentek śpiewających w chórze The Bellas. Dziewczyny rywalizują w konkursach dla zespołów a cappella, zdobywając uznanie za sprawą innowacyjnego repertuaru opartego na współczesnych numerach popowych czy hiphopowych. Oczywiście, jest też miejsce na przyjaźnie i miłości.
W nowym filmie chórzystki są już po szkole i zwycięstwie w Mistrzostwach chórów a capella. Niestety, młode wokalistki odkrywają, że nie ma pracy dla takich artystek jak one. Na szczęście pojawia się możliwość światowej trasy koncertowej The Bellas.
Na plakacie widzimy hasło "Last Call Pitches" i dziewczyny z The Bellas w rockowych stylizacjach. Grafikę można obejrzeć tutaj.
W obsadzie znalazły się Elizabeth Banks (która wyreżyserowała drugą część cyklu), Anna Kendrick, Rebel Wilson, Ruby Rose, Brittany Snow, Anna Camp, Alexis Knapp i Hailee Steinfeld. Gościnnie pojawia się DJ Khaled.
Trish Sie kręci na podstawie scenariusza Kay Cannon oraz wcześniejszych wersji Mike'a White'a i Dany'ego Foksa. Premierę zaplanowano na 22 grudnia 2017 roku.
W opublikowanym klipie widzimy cztery kobiety idące plażą. Jedna z nich ma szpadel. - Premiera zwiastuna "Botoksu" zbliża się wielkimi krokami - napisał reżyser pod wideo, które znajduje się tutaj.
Całego trailera należy spodziewać się na początku lipca.
Nowy obraz twórcy "Pitbulla" ma być wymierzony w polską służbę zdrowia. Bohaterkami są cztery kobiety pracujące w szpitalu. W rolach głównych występują Olga Bołądź, Agnieszka Dygant, Katarzyna Warnke i Marieta Żukowska. Partnerują im Piotr Stramowski, Tomasz Oświeciński, Sebastian Fabijański i Janusz Chabior.
Premiera planowana jest na 29 września 2017 roku.
Film, w którym gra Denzel Washington poznamy jako "Roman Israel, Esq". Aktor wciela się w produkcji wciela się w prawnika z Los Angeles, który - po śmierci swego wieloletniego partnera - dostaje ofertę pracy w innej kancelarii. Bierze wówczas sprawę, która zmieni jego życie.
W obsadzie znaleźli się również Colin Farrell i Carmen Ejog.
Jennifer Fox i Todd Black zajmują się produkcją. Zdjęcia już się skończyły. Premiera planowana jest na ten rok.
Bohaterami są różni mieszkańcy Nowego Jorku. Na ekranie śledzimy ich osobiste problemy, zawodowe, ich związki i po prostu codzienne życie.
- Straszne rzeczy są w tym mieście na porządku dziennym - słyszymy na początku trailera. Zapowiedź można sprawdzić pod tym adresem.
W obsadzie znaleźli się Michael Cera, Abbi Jacobson, Philip Baker Hall, Tavi Gevinson i Michaela Watkins. Za scenariusz i reżyserię odpowiada Dustin Guy Defa.
Do kin w USA obraz trafi 28 lipca.
Animowany filmik opowiada o początkach zespołu, który założyli koledzy ze szkoły. W klipie widzimy pierwsze próby bandu w domu perkusisty Larry'ego Mullen Jr. W finale słyszymy kapelę, której członkiem był jeszcze brat The Edge'a Dik Evans, wykonującą późniejszy przebój "I Will Follow". Rolę narratora pełni Bono. Z efektem można zapoznać się pod tym adresem.
U2 to dziś jedna z największych rockowych grup. Kwartet sprzedał 170 milionów płyt i może pochwalić się 22 statuetkami Grammy. W 2005 roku zespół został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Ostatnia płyta U2 to "Songs of Innocence" z września 2014 roku. W czerwcu 2016 roku ukazało się koncertowe wydawnictwo zespołu "iNNOCENCE + eXPERIENCE - Live In Paris".
Przypomnijmy, że zespół niedawno ogłosił, że 15 września wyda album zatytułowany "Concrete And Gold". Teraz dowiadujemy się, że na krążku ma pojawić się kilkoro gości. - Jest jedna osoba, która prawdopodobnie jest największą gwiazdą popu na świecie - mówi Dave Grohl. - Nie żartuję. Śpiewa chórki w jednym z najcięższych kawałków na płycie. Nie powiemy nikomu, kto to jest.
Niewykluczone, że chodzi o Adele, bowiem producentem płyty jest Greg Kurstin, który współpracował wcześniej z Angielką.
Pierwszym oficjalnym singlem jest "Run". Towarzyszący nagraniu zabawny klip można sprawdzić tutaj.
Oto tracklista:
1. T-Shirt
2. Run
3. Make It Right
4. The Sky Is A Neighborhood
5. La Dee Da
6. Dirty Water
7. Arrows
8. Happy Ever After (Zero Hour)
9. Sunday Rain
10. The Line
11. Concrete and Gold
29 czerwca Foo Fighters pojawią się na głównej scenie Open'era w Gdyni.
Foo Fighters to działająca od lat 90. grupa, która w swojej karierze sprzedała ponad 30 milionów płyt. Wśród ich największych przebojów znajdują się "Learn to Fly", "Everlong", "Best of You" czy "The Pretender".
Dorobek Foo Fighters zamyka longplay "Sonic Highways", który miał premierę 10 listopada 2014 roku. W październiku 2015 roku grupa wydała EP-kę "Saint Cecilia".
- Mamy dla Was trzy bloki tematyczne: Kobiety / My, Ludzie / Muzyka & Art w ramach których obejrzycie m.in.: "All This Panic" (polska premiera), wstrząsający i nagradzany "Last Men In Aleppo" oraz premierę filmu "Elektro_sonda" z gwiazdami polskiej elektroniki - zachęcają organizatorzy.
W programie są dokumenty o The Stooges ("Gimme Danger" Jima Jarmusha), Davidzie Lynchu, Franku Zappie czy Johnie Coltranie. Zobaczyć będzie można również "Wszystkie nieprzespane noce" Michała Marczka czy nagradzany na festiwalach Tribeca i Toronto "Z otwartymi oczami".
Pełen program znajduje się na Facebooku i oficjalnej stronie.
Przypomnijmy, że udział w festiwalu potwierdzili m.in. Lorde, M.I.A., Radiohead, Foo Fighters, Prophets of Rage, Solange, G-Eazy, James Blake, Mac Miller, The xx, Royal Blood, The Kills, Warpaint, Moderat, George Ezra, Michael Kiwanuka, Taco Hemingway, The Dumplings, Brodka, Julia Pietrucha, Rae Sremmurd, Jimmy Eat World, Nicolas Jaar, Dua Lipa, Grammatik i Trentemøller. Impreza odbędzie się między 28 czerwca a 1 lipca.
Angel Vivaldi zaprezentuje się z materiałem znanym z "The Speed of Dark: Revisited", natomiast koncertowy set Andy'ego Jamesa z pewnością zdominują niebanalne kompozycję pochodzące z wydanego w tym roku "Exodus".
Proste skojarzenie podpowiada, że jeśli ktoś nosi nazwisko Vivaldi, kariera muzyczna jest mu pisana. Ale urodzony 32 lata temu w New Jersey, czyli w stanie, z którego pochodzą Bon Jovi, Bruce Springsteen czy Skid Row, Angel Vivaldi był wręcz zniechęcany przez rodzinę do podążania muzyczną drogą. Na szczęście był uparty, pracowity i postawił na swoim. Sam nauczył się grać na gitarze, mając za największy wzór Kurta Cobaina, a po nim Yngwiego Malmsteena, Erica Johnsona i Dave'a Mustaine'a z Megadeth. Angel nie narzeka, jaki to ten biznes muzyczny jest zły i nie daje zarobić. Sam jest swoim wydawcą i na koncie ma parę udanych albumów. Pochwalić się też może trasą w roli suportu Gusa G. Pracuje dużo, ciężko i lubi to. Poza tym Vivaldi to człowiek zaangażowany społecznie i charytatywnie. Sam będąc gejem, wspiera środowiska LGBTQ. Po ataku na klub gejowski na Florydzie zbierał pieniądze na pomoc rodzinom ofiar. Pomógł też zebrać fundusze, chociażby dla chorych na nieuleczalną chorobę, jaką jest stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Regularnie praktykuje medytację. Nadarza się okazja do podziwiania nie tylko gitarowego wirtuoza, lecz również bardzo wartościowego człowieka.
Muzyk i jednocześnie nauczyciel gry na gitarze. Fani melodyjnego death metalu i metalcore'a znają Andy'ego Jamesa z kapeli Sacred Mother Tongue, która parę lat temu dokonała żywota. Wielbiciele gitarowego wymiatania w stylu hardrockowym i heavymetalowym znają Anglika zapewne z kilku niezwykle udanych płyt solowych. Kilka tygodni temu, w maju 2017 roku, ukazał się kolejny studyjny album Andy'ego, zatytułowany "Exodus". Szef i pomysłodawca Andy James Guitar Academy będzie go promować na dwóch koncertach w naszym kraju. Dlaczego warto się na nie wybrać? Przede wszystkim dlatego, że zarówno James, jak i towarzyszący mu na trasie Angel Vivaldi to nie tylko gitarowi wirtuozi, lecz również świetni kompozytorzy, umiejący opowiadać ciekawe historie dźwiękami. A to potrafią tylko muzycy wybitni.
Bilety: 65 zł - przedsprzedaż, 75 zł - w dniu koncertu.
Powstały w 1999 roku zespół Gogol Bordello zaczerpnął swój styl od wschodnioeuropejskich kapel punkowych, osadzając go mocno w realiach alternatywnego nowojorskiego rocka. Na czele zespołu stoi charyzmatyczny Eugene Hütz, Amerykanin ukraińskiego pochodzenia. W skład kapeli wchodzą także reprezentanci m.in. Rosji, Etiopii, Ekwadoru oraz USA. Obecnie grupa ma na swoim koncie 10 albumów studyjnych, na których znalazły się m.in. takie hity jak "Wonderlust King", "Immigraniada", "Alcohol" czy "American Wedding".
Znana z fantastycznych występów na żywo ekipa Eugene'a Hütza już w listopadzie zaprezentuje polskiej publiczności materiał ze swojego najnowszego krążka, który trafi do sprzedaży 25 sierpnia. Płytę promuje utwór "Saboteur Blues". Materiał na krążek "Seekers and Finders" powstawał przez wiele miesięcy, na trzech różnych kontynentach. Multikulturowa formacja tradycyjnie wykorzystała w swojej pracy mieszankę wielokulturowych wpływów, wzbogaconą o dźwięki akordeonów, skrzypiec, trąbek i marimby.
Gogol Bordello wystąpi w Polsce w ramach najnowszej trasy koncertowej, na mapie której znalazły się również m.in. Wielka Brytania, Niemcy, Izrael, Dania, Szwecja oraz Włochy.
Bilety w cenie 135 PLN na koncert w Poznaniu, Warszawie oraz Krakowie trafią do sprzedaży 26 czerwca o godz. 10.00.
25 listopada 2017, Poznań, MTP2
26 listopada 2017, Warszawa, Klub Stodoła
27 listopada 2017, Kraków, Studio
Lukas Rieger to młody, popowy piosenkarz i raper. Urodził się 3 czerwca 1999 roku w Niemczech, gdzie ukończył szkołę muzyczną w Bugdorf. W wieku 15 lat wziął udział w drugiej niemieckiej edycji programu The Voice Kids i od tego momentu zaczęła się jego kariera muzyczna. Lukas zasłynął z coverów publikowanych na kanale YouTube, a fanów pozyskiwał głownie poprzez udostępnianie swoich utworów w social mediach. Rieger jest często określany jako "niemiecki Justin Bieber".
30 września 2016 roku ukazał się jego debiutancki album "Compass". Promujący płytę singel "Elevate" ma już prawie 5 mln wyświetleń w serwisie YouTube.
Bilety w cenie 79 zł już w sprzedaży na LiveNation.pl i Stodola.pl.
Wideo wyreżyserowała sama artystka razem z Zahrą Reijs. Wokalistka tańczy w nim z gwiazdą filmów dla dorosłych, François Sagatem. Jak tłumaczy Sevdaliza, jedną z jej głównych inspiracji przy pracy nad klipem było "Piekło" Dantego. Teledysk można zobaczyć tutaj.
Sevdaliza naprawdę nazywa się Sevda Alizadeh, jest wokalistką irańsko-holenderskiego pochodzenia. Szerszej publiczności dała się już poznać z nastrojowej muzyki, zaskakujących teledysków oraz nasyconych emocjami koncertów. 26 kwietnia ukazał się jej debiutancki album "ISON".
Przypominamy, że Sevdaliza wystąpi w Polsce w ramach festiwalu Soundrive. Impreza odbędzie się w dniach 31 sierpnia - 2 września w Gdańsku, w klubie B90.
Klip przedstawia muzyków wykonujących utwór. Wideo, które można obejrzeć tutaj, zawiera również ujęcia publiczności.
Nagranie promuje album "The Concrete Confessional", który ukazał się w maju 2016 roku. Nad brzmieniem materiału czuwał Chris "Zeuss" Harris (Rob Zombie, Suicide Silence).
Trzon Hatebreed stanowią basista Chris Beattie, gitarzysta Wayne Lozinak (po latach absencji powrócił do kapeli w 2009 roku) oraz charyzmatyczny, inteligentny i niesamowicie wygadany wokalista Jamey Jasta, który na scenie wprost eksploduje energią. Przez ponad 20 lata na scenie kapela doczekała się siedmiu studyjnych albumów, na których zgrabnie łączy świat ciężkiego, klimatycznego metalu z hard core'em i hardcore punkiem.
Według doniesień zza oceanu najnowsza odsłona opowieści o Tranformerach zarobi w ciągu 5 dni otwarcia około 70-75 milionów dolarów. Jeśli tak rzeczywiście będzie, oznacza to najgorszy wynik w historii cyklu, groszy niż 100 milionów dolarów, które przez 3 dni przyniósł film "Transformers: Wiek zagłady" z 2014 roku.
W pierwszym dniu w kinach w USA (obraz miał premierę w środę, 21 czerwca) film "Transformers: Ostatni Rycerz" zarobił zaledwie 15,7 miliona dolarów.
Leah Greenblatt z Entertainment Weekly określiła "Transformers: Ostatni Rycerz" mianem "patelni dla mózgu", z kolei Frank Scheck z Hollywood Reporter pisze o "rozległym bałaganie", a Pete Hammond z Deadline dodał, że jedynie obecność Anthony'ego Hopkinsa, z jego autentycznością i dostojeństwem, sprawia, że film jest do zniesienia.
W nowej odsłonie będziemy światkami wojny transformerów i ludzi. Cade Yeager (Mark Wahlberg) wraz ze swoimi towarzyszami wyrusza w podróż, aby zapobiec zagładzie.
Scenariusz napisali Art Marcum, Matt Halloway oraz Ken Nolan. Michael Bay wrócił za kamerę.
Aktorka wcieli się w Tildę Johnson, lepiej znaną jako Nightshade. W komiksach jest ona genialnym syperzłoczyńcą, która na swojej drodze spotyka Kapitana Amerykę, Luke'a Cage'a, Iron Fista i oczywiście Black Panther. Zdjęcie aktorki z planu trafiło na Twitter.
"Black Panther" oparty jest na komiksie stworzonym przez Stana Lee i Jacka Kirby'ego. Postać Czarnej Pantery zadebiutowała w roku 1966 w komiksie o Fantastycznej Czwórce. T'Challa, czarnoskóry władca Wakandy, fikcyjnego afrykańskiego kraju, który stał się superbohaterem, doczekał się własnej ilustrowanej serii w roku 1973.
W roli głównej występuje Chadwick Boseman. W obsadzie znaleźli się też Martin Freeman, Michael B. Jordan, Danai Gurira, Lupita Nyong'o, Winston Duke, Forest Whitaker, Daniel Kaluuya, Florence Kasumba oraz Angela Bassett, która wciela się w rolę matki tytułowego bohatera.
Zapowiedź można znaleźć pod tym adresem
Scenariusz kinowej adaptacji komiksu napisał Joe Robert Cole, opierając się na wcześniejszej wersji Marka Baileya. Kevin Feige zajmie się produkcją, a Ryan Coogler reżyserią.
Premierę wyznaczono na 16 lutego 2018 roku.
Główną postacią produkcji będzie Harley Quinn, którą ponownie sportretuje Margot Robbie. Jeśli obraz będzie wiernie nawiązywać do komiksu o takim samym tytule, na ekranie zobaczymy też Kobietę Kota (Catwoman) i Trujący Bluszcz (Poison Ivy). A jeśli chodzi o Jokera...
Jared Leto nie zaprzeczył, ale i nie potwierdzi, czy znów będzie Jokerem.
- Nie wiem - przyznał aktor i rockman. - W tej układance jest wiele ruchomych elementów, więc zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Scenariusz pisze Geneva Robertson-Dworet, która ostatnio zajęta była nową wersją "Tomb Raidera" z Alicią Vikander w roli Lary Croft.
Jared Leto to laureat Oscara za dramat "Witaj w klubie". Znany jest też jako lider 30 Seconds to Mars, jednego z najbardziej popularnych zespołów rockowych na świecie. Ostatnią płytą Amerykanów jest "Love, Lust, Faith And Dreams" z 2013 roku. W 2017 ma ukazać się piąty longplay bandu. Artysta ostatnio zajęty jest na planie produkcji science fiction "Blade Runner 2049".
Dzieło powstanie na podstawie książki "First Man: A Life Of Neil A. Armstrong" Jamesa Hansena. Za kamerą staje Damien Chazelle, który wsławił się przebojem "La La Land". Premiera planowana jest na 12 października 2018 roku.
Jason Clarke zagra Eda White'a, pierwszego Amerykanina, który odbył spacer w przestrzeni kosmicznej. Zmarł 27 stycznia 1967 podczas pożaru kabiny Apollo 1 na wyrzutni na Przylądku Kennedy'ego razem z astronautami Virgilem Grissomem i Rogerem Chaffee.
Ryan Gosling wcieli się w tytułowego pierwszego człowieka na Księżycu - astronautę, Neila Armstronga. Corey Stoll ("Ant-Man") sportretuje innego członka załogi Apollo 11, Edwina "Buzza" Aldrina, a Kyle Chandler ("Bloodline") Deke'a Slaytona, członka załogi Mercury 7.
Nad scenariuszem pracuje Josh Singer ("Spotlight"). Fabuła ma się skoncentrować na okresie od 1961 do 1969 roku i pokazać, z jakim poświęceniem i kosztem wiązała się legendarna misja kosmiczna - zarówno ze strony samego Armstronga, jak i amerykańskiego narodu. Zdjęcia planowane są na jesień.
Neil A. Armstrong przyszedł na świat w roku 1930 w Ohio. Z wykształcenia inżynier aeronautyki, pracował jako pilot testowy. Jako dowódca misji Apollo 11, 20 lipca 1969 roku stanął na powierzchni Księżyca.
Po epokowym osiągnięciu Armstrong wycofał się z publicznego życia i poświęcił się rodzinie oraz pracy naukowej na Uniwersytecie Cincinatti.
Jason Clarke ostatnio wystąpił w filmach "All I See Is You" i "HHhH".
Kliknij TUTAJ aby powróć do wersji mobilnej strony
