Wiadomości ze świata muzyki i filmu

Kazik Zdunek Ensemble to premierowy projekt Kazika i Janusza Zdunka, jazzmana, trębacza Kultu. Zaprosili oni do współpracy wybitnych instrumentalistów ze świata rocka i jazzu - Jarka Ważnego, Wojtka Jabłońskiego (na co dzień związani z Kultem), Alka Koreckiego (saksofonista współpracujący m. in. z Brygadą Kryzys), Przemka Borowieckiego (liderem n0 Band i 100nki), Marcina Murasa (jazzman, puzonista), Ireneusza Kaczmara (basista, współpracuje z wieloma jazzowymi zespołami) i Mariusza Godzinę (saksofonista, mający na koncie współpracę m.in. ze Strachami na Lachy, Sorry Boys i Buldogiem). Tak dobrany skład to gwarancja oryginalnego, jazzującego brzmienia z wyrazistymi rockowymi i punkowymi wpływami. Muzycy wzięli na warsztat repertuar brytyjskiej klasyki punka - na album składają się covery utworów m.in. The Clash, Public Image Ltd., UK Subs, Buzzcocks. Towarzyszą im nowe wykonania dwóch piosenek Staszewskiego - "Zabiłem kolegę na poligonie" oraz "Prosto". Album ukazuje się na CD, winylu oraz kasecie magnetofonowej - to coraz popularniejszy nośnik wśród kolekcjonerów. Płyta promowana jest utworem "Wojny", będącym polskim wykonaniem piosenki "Warhead" zespołu UK Subs.

Piosenki zatytułowanej "Brief Exchange" można posłuchać poniżej . Chino Moreno nagrał utwór z gitarzystą Tylerem Batesem (ex Marilyn Manson), perkusistą Gilem Sharone'em (Dillinger Escape Plan, Puscifer) oraz Mikiem Elizondo na basie. Komiks "Dark Nights: Metal: Deluxe Edition" ukaże się 12 czerwca. Wcześniej piosenkę inspirowaną komiksem wydał Brann Dailor z Mastodon. Deftones to amerykańska rockowo-metalowa kapela działająca od końca lat 80. Ich płyty na całym świecie rozeszły się w nakładzie pod 10 milionów egzemplarzy. Ostatni longplay grupy, "Gore", miał premierę 8 kwietnia 2017 roku.

Akcja rozgrywa się latem 1969 roku w Los Angeles. Nowy obraz Tarantino opowiada o aktorze telewizyjnym Ricku Daltonie, który miał jeden hitowy serial i teraz chce zrobić karierę w filmie. Podobnej szansy szuka jego kumpel - kaskader Cliff Booth. Tłem historii jest zabójstwo Sharon Tate i czwórki jej przyjaciół przez członków sekty Charlesa Mansona. Na początku Quentin Tarantino zatrudnił Leonardo DiCaprio i Brada Pitta. Margot Robbie otrzymała rolę Sharon Tate. Stali współpracownicy Tarantino czyli Tim Roth, Kurt Russell i Michael Madsen zagrają w mniejszych rolach. Burt Reynolds wcieli się w George'a Spahna, którego ranczo stało się domem dla rodziny Charlesa Mansona i jego wyznawców w latach 60. Damian Lewis zagra gwiazdę kina Steve'a McQueena, Dakota Fanning wcieli się w Squeaky Fromme, wyznawczynię Mansona, która próbowała zabić prezydenta Geralda Forda, Nicholas Hammond zagra reżysera Sama Wanamakera, Emile Hirsch sportretuje Jaya Sebringa, hollywoodzkiego fryzjera, który był jedną z ofiar Mansona. Al Pacino sportretuje menadżera Ricka Daltona. W filmie zagrają także Timothy Olyphant, Clifton Collins Jr., Luke Perry i Keith Jefferson. Dziewiąty film Amerykanina trafi do kin jako "Once Upon a Time in Hollywood". Tarantino nawiązuje tytułem do klasycznych obrazów Sergia Leone. Obraz trafi do kin 9 sierpnia 2019 roku, dokładnie w dniu 50. rocznicy zabójstwa Sharon Tate i jej przyjaciół. James Marsden znany jest z serialu "Westworld" a Julia Butters z serii "Nie ma lekko".

Bohaterem będzie scenarzysta, który zamknął się w oddalonym od siedzib ludzkich domku w Alpach. Mężczyzna poszukuje spokoju by napisać scenariusz sequela swojego wcześniejszego przeboju. Wokół zaczną się jednak dziać rzeczy, które nie dadzą spokoju bohaterowi. Amanda Seyfried zagra żonę bohatera, aktorkę , która też ma swoje sekrety. Scenariusz powstał na podstawie powieści Daniela Kehlmanna. Reżyseruje David Koepp. Do realizacji filmu Davida Koeppa namówił Kevin Bacon. Panowie, którzy wcześniej pracowali ze sobą przy filmie "Opętanie" w 1999 roku obaj zajmą się produkcją. Amandę Seyfried już wkrótce będzie można zobaczyć w filmie "Mamma Mia!: Here We Go Again".

Trasa The European Apocalypse będzie wyjątkową okazją, aby w trakcie jednego wieczoru obejrzeć występy gigantów z Kreator i Dimmu Borgir. Niemiecka legenda thrash metalu w dalszym ciągu promuje album “Gods Of Violence”, a norwescy black metalowcy zaprezentują polskiej publiczności materiał z nowej płyty “Eonian”. Skład The European Apocalypse uzupełniają Hatebreed oraz Bloodbath. W pierwszej połowie czerwca odbył się drugi z polskich koncertów Kreator w 2018 roku, który śmiało można nazwać kapitalnym, na którym nie zawiodła zarówno legenda thrashu, jak i uwielbiający ją rodzimi maniacy gatunku. Nic dziwnego, że po takim przyjęciu kapela Millego Petrozzy postanowiła zaplanować już trzecią wizytę w naszym kraju w roku 2018, do tego w tak znakomitym zestawie. Dokonania Kreator są doskonale znane polskim fanom. Założony w 1982 roku przez wokalistę i gitarzystę Mille Petrozzę i perkusistę Jürgena "Ventora" Reila, pochodzący z niemieckiego Essen zespół, odpowiedzialny jest za pomnikowe płyty thrash metalu. Każde jego wydawnictwo od "Endless Pain" do "Coma Of Souls" to klasyka gatunku. Na pozostałych niemiecka formacja udowodniła, że nie boi się eksperymentów z brzmieniem i stylem. Choć kiedyś przyjmowane przez niektórych z mieszanymi uczuciami "Renewal", "Outkast", czy "Endorama", po latach bronią się doskonale. Trzecia w 2018 roku wizyta Kreator w Polsce będzie poświęcona promocji wydanego w roku 2017 14. studyjnego albumu "Gods Of Violence", który zdobył szczyt regularnego, niemieckiego notowania płyt, co nie udało się żadnej niemieckiej thrashowej kapeli. Krócej od Kreatora, bo od 1993 roku, jest obecna na metalowej scenie norweska formacja Dimmu Borgir, którą od 10 lat wspiera na perkusji nasz rodak Dariusz "Daray" Brzozowski (m.in. Black River, Hunter, Masachist, Vesania, eks-Vader). Dosłownie kilka dni temu okazało się, że jego partnerem w sekcji rytmicznej będzie Szwed Victor Brandt (m.in. Entombed A.D.). Przez ponad 25 lat istnienia Dimmu Borgir stali się jednym z najwybitniejszych przedstawicieli podgatunku black metalu, który określa się symfonicznym black metalem. Założona w Oslo przez Shagratha (wokal) i Silenoza (gitara) kapela wzbudza skrajne emocje wśród fanów, a swoimi artystycznymi wyborami nie raz wzbudzała kontrowersje. Zdobyła też swoją krzyżówką black metalu, epickiego metalu, muzyki klasycznej i filmowej mnóstwo fanów na całym świecie, co przełożyło się na sprzedaż ponad 1 mln płyt oraz niemałą popularność na trudnym rynku amerykańskim. Fascynacji Dimmu Borgir nie ukrywali, chociażby Eric Peterson z Testament, czy Scott Ian z Anthrax. Nie da się też zaprzeczyć, że dorobek dziś międzynarodowej ekipy zawiera pozycje znakomite, choćby "Enthrone Darkness Triumphant" (1997), czy "Puritanical Euphoric Misanthropia" (2001). Rok 2018 przyniósł długo oczekiwany przez fanów Dimmu Borgir 10. studyjny materiał. Album "Eonian" zadebiutował na drugim miejscu w ojczyźnie zespołu i o dwa oczka niżej na ważnym rynku niemieckim, co pokazuje, że nawet osiem lat przerwy między studyjnymi płytami, nie zaszkodziło kapeli. Tytuł zebrał niemało komplementów. Teraz pozostaje czekać na koncerty, bo norweska załoga zapewne przygotuje jakąś imponującą produkcję. Kontakt z polską publicznością ceni sobie nie tylko Kreator, lecz również zasłużona amerykańska formacja Hatebreed. Powstała w 1994 roku w stanie Connecticut i dowodzona przez charyzmatycznego Jameya Jastę grupa, powróci do Polski jesienią 2018 roku i doda mocno hardcore'owych barw do zestawu, który zagra w stolicy. Hatebreed ma od lat oddanych fanów w Polsce i występuje u nas regularnie. Rządy na scenie zawsze sprawuje nie tylko charyzmatyczny, lecz również inteligentny i elokwentny Jasta, który niedostatek wzrostu rekompensuje wielką energią oraz fantastyczną umiejętnością nawiązywania kontaktu z publicznością. Jameya wspierają w kapeli dwaj muzycy, z którymi zakładał Hatebreed, czyli basista Chris Beattie i gitarzysta Wayne Lozinak oraz dwaj muzycy, którzy dołączyli już w XXI wieku – Matt Byrne (perkusja) i Frank Novinec (gitara prowadząca). Hatebreed niezmiennie promuje wydany w 2016 roku album "The Concrete Confessional". W 1998 roku z inicjatywy dwóch muzyków Katatonii, Andersa "Blakkheima" Nyströma i Jonasa Renkse, powołana została do życia w Sztokholmie deathmetalowa supergrupa Bloodbath, której głównym celem było stworzenie i podzielenie się ze światem wysokiej jakości śmierć metalem. I takowy nagrała na każdej z płyt. Przez dwie dekady istnienia Bloodbath funkcjonuje wtedy, gdy muzycy mają przerwę w swoich macierzystych zespołach. A byli/są to muzycy, którzy zapisali piękną kartę w ekstremalnym metalu, chociażby Mikael Akerfeldt (Opeth), Dan Swanö (m.in. Edge Of Sanity, Moontower, Pan-Thy-Monium), Peter Tägtgren (m.in. Hypocrisy). Obecnie poza Blakkheimem i Renkse skład Bloodbath uzupełnia perkusista Martin "Axe" Axenrot (m.in. Witchery, Opeth) oraz Nick Holmes, którego głos znamy z Paradise Lost. Z nim nagrany został jak na razie ostatni w dyskografii album "Grand Morbid Funeral", który ukazał się w 2014 roku i zebrał doskonałe recenzje. Jest szansa, że do jesieni 2018 poznamy, chociażby zwiastun jego następcy, nad którym prace rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Przedsprzedaż biletów na koncert startuje 13 czerwca o godzinie 11:00. Bilety będą dostępne na sklep.knockoutprod.net.

"Mroczne materie" to opowieść o światach równoległych. W jednym z nich ludzie żyją wraz ze swoimi dajmonami - zwierzęcymi odpowiednikami ich samych. Nad porządkiem czuwa Magistratura, która ma ambicje zapanować nad wszechświatem. Dzięki odkryciu Lorda Asriela, o tym iż można podróżować między światami, zamiar potężnych strażników ustalonego ładu staje się realniejszy. Plany pokrzyżować może 12-letnia dziewczynka, Lyra, bratanica Lorda Asriela. Kiedy jej przyjaciel zostaje porwany przez popleczników Magistratury nie waha się ani przez moment i wyrusza z odsieczą. Tak rozpoczyna się wyprawa na daleką i mroźną Północ, zamieszkała przez niedźwiedzie pancerne. Dafne Keen wcieli się w Lyrę. Lin-Manuel Miranda zagra Lee Scoresby, aeronautę z Teksasu, Richard Cunningham zagra Gustafa. Teraz do obsady dołączyli James McAvoy który zagra Lorda Asriela oraz Clarke Peters, który wceli się w mistrza czuwającego nad wychwoaniem Lyry. Za reżyserię odpowiada Tom Hooper. Scenariusz napisał Jack Thorne.

"Miłość. Strona B." to tytuł drugiego albumu Leskiego, który ukazuje się dziś. Płyta zawiera jedenaście autorskich utworów, opowiadających o miłości, kiedy mija okres demo i zaczyna się prawdziwe życie. W nagraniu płyty zostały wykorzystane analogowe syntezatory z lat 80. oraz kultowe automaty perkusyjne. Nie brakuje także instrumentów akustycznych takich jak fisharmonia czy sansula. Leski konsekwentnie łączy te dwa światy, ponieważ oba wynikają z jego życiowego doświadczenia. Album promuje singiel "Skowyt". Producentem płyty jest Marcin Bors. Drugi, autorski album Leskiego Miłość. Strona B., to jedenaście historii opowiadających o zakrętach, pułapkach i krawędziach miłości. Pierwsza płyta "Splot" była płytą marzyciela. "Miłość. Strona B." jest opowieścią faceta, który nadal nie boi się marzyć, ale też mocno stąpa po ziemi. Inspiruje go codzienność, bo to w niej dzieją się najciekawsze i najbardziej emocjonujące rzeczy. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej jest to album bardziej odważny i otwarty na eksperymenty. Więcej na nim elektroniki i chrapowatych gitar. Pojawiają się instrumenty, po które Leski sięgał już przy pierwszej płycie, takie jak Roland JUNO 106 czy Korg POLYSIX, ale tym razem sposób ich wykorzystania sprawił, że zdecydowanie mocniej wpisały się one w kod genetyczny albumu. Płytę określiły również brzmienia kultowych automatów perkusyjnych. Leski nie rezygnuje także z akustycznych instrumentów, jak choćby fisharmonia czy wurlitzer piano, ale tym razem przetwarza je przez różne efekty często zmieniając ich brzmienie nie do poznania. Ważną rolę w całości pełnią także chórki, które bardzo często powstawały przy wykorzystaniu techniki sound design, czyli kreatywnym generowaniu i projektowaniu dźwięku. - Nigdy wcześniej nie byłem tak dosłowny, jak na tej płycie. Są na niej zawarte emocje, które chciałem zachować w tekstach w nienaruszonym stanie – mówi Leski. - Starałem się też połączyć dwa światy - ten, w którym żyję obecnie - dynamiczny i zasysający nadmiarem zdarzeń generowanych między innymi przez technologię, ze światem, w którym dorastałem i w którym operowało się takimi pojęciami jak strona A czy strona B. Okazuje się, że pomimo tego pędzącego rozwoju, generującego każdego dnia miliony bodźców i niezwykłych atrakcji, tamten świat jest mi wciąż bliski i jest dla mnie niezwykle ważnym doświadczeniem. Płytę promuje singel Skowyt. - To utwór, który wodzi na pokuszenie. Każdy z nas trafia w życiu na coś, co działa jak magnes i nie pozwala już spokojnie spać - dodaje Leski. - I wtedy włącza się... skowyt.

Film będzie miał polską premierę na 18. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Nowe Horyzonty, który odbędzie się w dniach 26 lipca - 5 sierpnia we Wrocławiu. Mistrz włoskiego kina Matteo Garrone (m.in. "Gomorra", "Pentameron") tym razem przenosi nas na mroczne i naturalistyczne, a jednocześnie prawie baśniowe przedmieścia Rzymu, by opowiedzieć historię trzydziestoparoletniego, wiecznie uśmiechniętego Marcello, który stara się być miły dla wszystkich i nikomu nie zrobić krzywdy. Nad życie kocha swoją córeczkę i psy, którymi opiekuje się z niesamowitą czułością. Prowadzi salon dla czworonogów, gdzie często wpada przypominający rottweilera agresywny, naćpany osiłek Simone. "Przyjaciel" wymusza na niepozornym Marcellu kolejne przysługi, a Garrone obserwuje, jak ślepa – psia – lojalność nieuchronnie eskaluje frustrację i przemoc. Pewnie byłaby to historia ciężkiego kalibru, gdyby nie rozbrajający Marcello Fonte, wnoszący do filmu szczerość, bezpretensjonalność i naturalny komizm, które czynią z jego Marcello postać głęboko ludzką, łączącą sprzeczności – co pozwala postawić Garrone kluczowe pytania o nieodgadnione źródła ludzkiej natury. Film Matteo Garrone trafi do kin 14 września 2018.

Akcja rozgrywać się w latach 60. w ciągu jednej nocy, w hotelu El Royale, nieopodal jeziora Tahoe. Na ekranie śledzić będziemy krzyżujące się losy siedmiu różnych postaci. Każda z nich ma sumieniu sprawki, o których wolałaby zapomnieć. Chris Hemsworth gra charyzmatycznego przywódcę sekty, a Dakota Johnson dziewczynę z Południa, starszą siostrę postaci granej przez Cailee Spaeny. W obsadzie znaleźli się także Jeff Bridges jako ksiądz, którego prześladuje pech, Jon Hamm jako komiwojażer sprzedający odkurzacze oraz Cynthia Erivo w roli piosenkarki zwanej Darene Sweet. W filmie grają jeszcze Lewis Pullman i Nick Offerman. Za kamerą stanął Drew Goddard. Premiera została wyznaczona na 5 października 2018 roku.

Sądowa bitwa pomiędzy raperem a wytwórnią Cash Money Records oraz Universal Music Group trwała od 2015 roku. Ostatecznie strony doszło do porozumienia i Lil Wayne będzie mógł wydać album "Tha Carter V". Jeszcze w 2012 roku raper zapowiedział, że "Tha Carter V" będzie jego ostatnim longplayem. Od tego czasu zdążył wydać płytę "I Am Not a Human Being II" oraz "Free Weezy Album". Dodatkowo raper opublikował z "Tha Carter V" 7 singli. Teraz prawdopodobnie płyta ujrzy w końcu światło dzienne. Na dorobek Lil Wayne'a składa się 11 długogrających płyt. Poprzednia odsłona serii "Carter" - "Tha Carter IV" - miała premierę w sierpniu 2011 roku. Od 2015 roku Lil Wayne udzielał się w co najmniej 20 piosenkach innych wykonawców. Jak choćby w kompozycji "No Problem" Chance the Rappera.

"Robin Williams: Come Inside My Mind" to opowieść o jednym z najbardziej lubianych komików na świecie. Z filmu dowiemy się co spowodowało, że aktor i komik dał dojść do głosu postaciom z własnej wyobraźni. W dokumencie na temat Williamsa wypowiadają się Billy Crystal, Eric Idle, Whoopi Goldberg, David Letterman, Steve Martin, Pam Dawber i syn aktora Zak Williams. Za reżyserię odpowiada Marina Zenovich. Film trafi do telewidzów 16 lipca. Robin Williams popełnił samobójstwo 11 sierpnia 2014 roku. Miał 63 lata.

Akcja rozgrywa się latem 1969 roku w Los Angeles. Nowy obraz Tarantino opowiada o aktorze telewizyjnym Ricku Daltonie, który miał jeden hitowy serial i teraz chce zrobić karierę w filmie. Podobnej szansy szuka jego kumpel - kaskader Cliff Booth. Tłem historii jest zabójstwo Sharon Tate i czwórki jej przyjaciół przez członków sekty Charlesa Mansona. Na początku Quentin Tarantino zatrudnił Leonardo DiCaprio i Brada Pitta. Margot Robbie otrzymała rolę Sharon Tate. Stali współpracownicy Tarantino czyli Tim Roth, Kurt Russell i Michael Madsen zagrają w mniejszych rolach. Burt Reynolds wcieli się w George'a Spahna, którego ranczo stało się domem dla rodziny Charlesa Mansona i jego wyznawców w latach 60. Damian Lewis zagra gwiazdę kina Steve'a McQueena, Dakota Fanning wcieli się w Squeaky Fromme, wyznawczynię Mansona, która próbowała zabić prezydenta Geralda Forda, Nicholas Hammond zagra reżysera Sama Wanamakera, Emile Hirsch sportretuje Jaya Sebringa, hollywoodzkiego fryzjera, który był jedną z ofiar Mansona. W filmie zagrają także Timothy Olyphant, Clifton Collins Jr., Luke Perry i Keith Jefferson. Al Pacino sportretuje menadżera Ricka Daltona. Dziewiąty film Amerykanina trafi do kin jako "Once Upon a Time in Hollywood". Tarantino nawiązuje tytułem do klasycznych obrazów Sergia Leone. Obraz trafi do kin 9 sierpnia 2019 roku, dokładnie w dniu 50. rocznicy zabójstwa Sharon Tate i jej przyjaciół. Al Pacino niedawno pracował na planie filmu Martina Scorsese "The Irishman" z Robertem De Niro.

Rudy Ray Moore pracował w latach 70. w sklepie płytowym w Hollywood. To właśnie tutaj jeden ze stałych bywalców opowiadał mu pikantne historie sutenera imieniem Dolemite. Moore zainspirowany opowieściami sam stworzył fikcyjna postać alfonsa i zaczął wydawać płyty z opowieściami o nim. Ze względu na wulgarność i obsceniczność płyt nie można było sprzedawać w sklepach, ale mimo to cieszyły się ogromnym powodzeniem w podziemiu. Za pieniądze, które Moore zarobił na płytach udało mu się nakręcić film "Dolemite", który stał się klasykiem gatunku blaxploitation. Eddie Murphy zainteresowany był projektem od 10 lat. Scenariusz napisali Scott Alexander i Larry Karaszewski, którzy odpowiadają za takie filmy jak "Wielkie oczy", "Ed Wood" cz "Skandalista Larry Flynt". Eddie Murphy zagrał ostatnio w filmie z 2016 roku "Mr Church". Aktor ma w planach czwartą część komedii "Gliniarz z Beverly Hills".