Wiadomości ze świata muzyki i filmu

Nagrany w Oslo (Norwegia) i Vancouver (Kanada) na początku 2017 roku, zmiksowany wspólnie ze studyjnym guru Mikiem Fraserem (wcześniej pracował on też z zespołem przy płycie "Now, Diabolical" z 2006 roku), "Deep Calleth Upon Deep" to nie tylko nowa kolekcja piosenek jednego z najbardziej trwałych i niezawodnych zespołów muzyki ekstremalnej: jest to całkowicie od nowa wymyślona, zupełnie nowa era w historii bandu. - Podchodząc do tej płyty, zawsze pamiętałem o tym, że albo będzie to początek czegoś nowego, albo będzie to mój ostatni album - komentuje frontman, Satyr. - Jeśli ma to być ostatnia płyta, to musi być to coś wyjątkowego. Jeśli natomiast ma być więcej płyt, to lepiej upewnię się, że jest to na tyle odmienne od naszego ostatniego albumu, że będzie to odczuwalne jako nowy początek. Myślę, że powstało coś naprawdę, bardzo mrocznego, bardzo duchowego, wypełnionego zaufaniem i energią. "Deep Calleth Upon Deep" to również wyraźne oświadczeniem zespołu w temacie tego, co stanowi istotę twórczości Satyricon i wiecznej wartości sztuki samej w sobie. - Widzę to w taki sposób, że w każdej sztuce, czy to w Satyricon czy w jakiejkolwiek innej formie sztuki, bo móc ją wchłonąć i całkowicie zrozumieć, pochłonie to również i kawałek odbiorcy - kontynuuje Satyr. - Jeśli masz to wszystko po kilku przesłuchaniach, wiesz, że prawdopodobnie nie zostanie to z tobą. Tak więc tytuł mówi: "Z głębi ludzi tworzących ten album w głębię słuchacza...". Jeśli chcesz wziąć udział w tej podróży, powinieneś być przygotowany, by kopać głęboko wraz z nami w najmroczniejszym zakątku swojej duszy. Okładka dzieła to mroczny rysunek z 1898 roku autorstwa norweskiego artysty, Edwarda Muncha. Satyr, Frost i towarzyszący im na koncertach muzycy, powrócą jesienią 2017 roku do Polski. Twórcy "Nemesis Divina", "Rebel Extravaganza" czy "The Age Of Nero" zagrają 14 października w krakowskim klubie Kwadrat oraz dzień później, 15 października, w warszawskiej Progresji. Ostatnia studyjna płyta bandu to "Satyricon" z września 2013 roku.

Thriller opisywany jest jak żeńska wersja Jasona Bourne'a. Co więcej, zajmą się nimi Michael G. Wilson i Barbara Broccoli, czyli producenci filmów o przygodach Jamesa Bonda. Podstawą będą powieści Marka Burnella, których bohaterką jest Stephanie Patrick (Lively). Kobieta jest na najlepszej drodze do auto-destrukcji po tym jak jej rodzina ginie w katastrofie lotniczej. Postanawia jednak odkryć prawdę i przyjmuje tożsamość płatnej zabójczyni. Za kamerą stanie Reed Morano ("Opowieść podręcznej"). Zdjęcia mają ruszyć jesienią 2017 roku i odbywać będą się w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych. Blake Lively ostatnio zagrała w filmach "183 metry strachu" i "All I See Is You".

Akcja rozgrywa się w salonie paznokci na Florydzie, a fabuła koncentruje się na jego pracownicach. Lokal nie tylko jednak dba o urodę klientek, ale także służy do prania brudnych pieniędzy. W obsadzie znajdują się Niecy Nash, Carrie Preston, Judy Reyes, Karrueche Tran, Jenn Lyon, Jack Kesy, Kevin Rankin, Jason Antoon with Harold Perrineau i Dean Norris. Premiera nowych odcinków planowana jest na 2018 rok. Producentami są Rashida Jones i Will McCormack, twórcą Eliot Laurence a showrunnerem Janine Sherman Barrois.

Queen Latifah, która gra w "Star" trafi do pierwszego odcinka 4. sezonu "Imperium". Z kolei Taraji P. Henson znana z roli Cookie "Imperium" wystąpi w drugiej odsłonie "Star". - Dwie złe matki, jedna wspaniała noc - czytamy w klipie promującym łączone odcinki. Zwiastun znajduje się tutaj. Epizody obydwu produkcji zostaną pokazane 27 września. Przypomnijmy, że bohaterem "Imperium", serialu o branży muzycznej jest Lucious (Terrence Howard), były diler a obecnie szef wytwórni płytowej, który prowadzi firmę z byłą żoną Cookie (Taraji P. Henson) oraz synami, z których dwóch jest muzykami. W obsadzie znajdują się także Jussie Smollett, Bryshere "Yazz" Gray, Trai Byers, Grace Byers, Gabourey Sidibe, Ta'Rhonda Jones, Serayah, Bre-Z, Xzibit i Morocco Omari. Bohaterkami "Star" są trzy utalentowane wokalistki, które starają się odnaleźć swoje miejsce w nieprzyjaznym świecie biznesu muzycznego. W główne role wcielą się Jude Demorest (jako Star), Ryan Destiny (Alexandra) i Brittany O'Grady (Simone). Obok nich pojawią się Queen Latifah jako Carlotta czy Benjamin Bratt jako Jahil.

Album otrzymał tytuł "Love What Survives", a jego premierę wyznaczono na 8 września. Wydawnictwo promuje nowy singel "Blue Train Lines", w którym swym niskim głosem zaśpiewał King Krule. Pulsującego kawałka można posłuchać na tej stronie. - To był niezwykły proces, który zmienił nas jako zespół - mówią o pracy nad materiałem artyści. - Bardzo nam się podoba, co z tego wyszło. Z nowymi numerami duet Mount Kimbie przyjedzie do Polski i 11 listopada wystąpi w warszawskim klubie Niebo a 12 listopada w krakowskim Kwadracie. Oto tracklista: 1. Four Years and One Day 2. Blue Train Lines (ft. King Krule) 3. Audition 4. Marilyn (ft. Micachu) 5. SP12 Beat 6. You Look Certain (I’m Not So Sure) (ft. Andrea Balency) 7. Poison 8. We Go Home Together (ft. James Blake) 9. Delta 10. T.A.M.E.D 11. How We Got By (ft. James Blake) Zespół tworzy kompozycje określane mianem "post-dubstepu", które z pewnością spodobają się fanom The XX, Jamesa Blake'a, Floating Points czy SBTRKT-a. Na koncie mają remiksy utworów takich wykonawców, jak James Blake, The XX, Foals, Andreya Triana i The Big Pink. Dotąd wydali dwa longplaye, "Crooks & Lovers" z lipca 2010 oraz "Cold Spring Fault Less Youth" z maja 2013. Jedyna płyta, którą wydał King Krule to "6 Feet Beneath The Moon" z sierpnia 2013 roku. W grudniu 2015 ukazał się zestaw "A New Place 2 Drown" zrealizowany pod nazwiskiem Archy Marshall.

Pezet jest jednym z najważniejszych polskich raperów, dlatego jego ubiegłoroczny, dość niespodziewany powrót do koncertowania i nagrywania stał się wydarzeniem, komentowanym nie tylko w środowisku hip-hopowym. Najpierw gościnny udział w nagraniu "Co jest ze mną nie tak" Czarnego Hi-Fi, a następnie zapowiedź solowego materiału i wydanie singla "Nie zobaczysz łez" dały nadzieję, że kilkuletnia przerwa w muzycznym życiorysie Pezeta dobiega końca. Jak bardzo czekano na jego nowe rzeczy pokazują liczby nabite przez wspomniany singiel - 10 tysięcy sprzedanych egzemplarzy - złota płyta i 4 miliony wyświetleń pod klipem. I nawet jeśli szybko nie dojdzie do premiery całego materiału, popularność Pezeta nie osłabnie. To kwestia jego niepodrabialnego stylu oraz kilku pozycji w dyskografii, które są filarami polskiego hip-hopu - płyt składu Płomień 81 (macierzystej formacji Pezeta) oraz dwóch albumów nagranych wspólnie z producentem Noonem - "Muzyka klasyczna" i "Muzyka poważna". Ważnych utworów, gościnnych występów czy własnych produkcji Pezet ma jednak dużo więcej, zatem spodziewajcie się przekrojowego koncertu. Tym ważniejszego, że będzie to jego pierwszy występ w Krakowie od blisko roku. Co prawda "nic tak nie dojeżdża jak codzienność", ale pewnie wielu z chęcią wybrałoby codzienność Mesa - koncerty, nagrania albumów, współpraca z czołówką polskiej sceny muzycznej, prowadzenie wytwórni i marki odzieżowej itd. Bo Ten Typ Mes to wszechstronny artysta z 10 płytami na koncie (w tym dwiema złotymi) swobodnie mieszający rap z elektroniką, g-funkiem i jazzem. Jego ostatni solowy album, "AŁA" ukazał się pod koniec ubiegłego roku i promowany był m.in. wspólnym nagraniem z Dawidem Podsiadło. To co dodatkowo wyróżnia twórczość Mesa na tle dużej części polskiej rap gry, to podejście do występów na żywo, które rzeczywiście są zgodne z nazwą. Mesowi na scenie towarzyszy duży skład, nadający jego utworom nowej energii. O swojej najnowszej płycie, nagranej z Ludzikami, Pablopavo napisał, że to "godzina muzyki umiarkowanie młodzieżowej". Jednocześnie szybko się asekuruje, że to jednak album popowy z ładnymi melodiami. I my się z tym zgadzamy, bo "Ladionola" to płyta, która zostaje ze słuchaczem na długo, tak jak i poprzednie, niebanalne propozycje Pablopavo, który z powodzeniem i coraz większą liczbą fanów lawiruje między piosenka autorską, miejskimi legendami i alternatywą. Choć debiutancki album Piotra Zioły, "Revolviing Door" utrzymany był w klimacie muzyki rozrywkowej lat 50. i 60. to kolejne ruchy młodego wokalisty pokazują jego wszechstronność. Najpierw współpraca z Rysami przy singlu "Przyjmij brak", a następnie wokalny udział w nagraniu "Bilet" przygotowanym przez producencki duet Flirtini okazały się ogromnymi sukcesami. Dobre recenzje jego pierwszej płyty, radiowa popularność kolejnych utworów i wreszcie zdobycie Fryderyka za "Fonograficzny Debiut Roku" dobitnie pokazują, że Piotr Zioła - parafrazując tekst utworu z Flirtini - wcale nie ma biletu donikąd, tylko na sam szczyt. Ralph Kaminski to wokalista, autor tekstów oraz kompozytor tworzący autorska muzykę nawiązującą stylistyką do artystycznego popu z elementami muzyki filmowej, mocno okraszoną dźwiękami skrzypiec i fortepianu. Jego debiutancki album "Morze" odniósł spory sukces komercyjny a przede wszystkim zyskał doskonały odbiór prasy i mediów i na kilku blogach został wręcz uznany za płytę roku. W Krakowie Ralph Kaminski wystąpi wraz z zespołem My Best Band in the World, w składzie: Agnieszka Bigaj (piano), Paweł Izdebski (gitara akustyczna i ukulele), Piotr Lewańczyk (gitara basowa, moog), Magdalena Laskowska (skrzypce), Michał Piotrowski (perkusja), Katarzyna Sylla (skrzypce), Kuba Jakubowski (wiolonczela) i będzie to koncert w ramach trasy "Lato bez Ciebie" promującej dopiero co wydany klip pod tym samym tytułem. Bovska została okrzyknięta jedną z najważniejszych debiutantek 2016 roku. Pierwszy nakład jej debiutanckiej płyty, "Kaktus", został wyprzedany 2 dni po premierze, a utwory Bovskiej jeszcze przed premierą albumu biły rekordy popularności w Internecie, gdzie dotychczas odtworzono je ponad 10 milionów razy. Artystka otrzymała również Złotą Płytę za sprzedaż ponad 10 tysięcy egzemplarzy singla "Kaktus" oraz nominację do Fryderyka w kategorii Fonograficzny Debiut Roku. W zaledwie rok od premiery swojej pierwszej płyty, Bovska zaprezentowała drugi album zatytułowany "Pysk", który opisuje jako energię i haj, ciemność i światło, w połączeniu z lekkością i rytmicznością beatu. Łagodność wokali, które jednak często nieoczekiwanie tną na ostro. Znany z Małych Miast Mateusz Holak postawił na karierę solową i zaczął od sukcesu. Jego singiel "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" to jeden z alternatywnych przebojów wakacji, od którego trudno się uwolnić. Nagranie pochodzi z albumu "The Introvert", którego nie znajdziecie jednak na stojakach z płytami, tylko… na półkach z prasą muzyczną. Został on bowiem wydany w formie magazynu z CD, stanowiącymi nierozłączną całość. Ten zabieg zresztą nie dziwi, bo Holak na co dzień zajmuje się grafiką i projektowaniem, zatem magazyn plus płyta dały mu możliwość przedstawienie spektrum sowich możliwości artystycznych. Na żywo Holaka zobaczymy z pełnym live bandem i VJ-em. Kraków Live Festival odbędzie się w dniach 18-19 sierpnia. Wcześniej udział potwierdzili Alt-J, Ellie Goulding, Wiz Khalifa i Lana Del Rey. Bilety: karnet 2-dniowy - 359 zł/ karnet 2-dniowy + pole namiotowe - 419 zł bilet jednodniowy - 199 zł Zniżka dla dzieci: od 3. do 10. roku życia - 50% ceny biletu: 179 zł / 209 zł / 99 zł. Dzieci do 3. roku życia: udział bezpłatny.

Dziewczyna otrzymała imię Nova. Na ostatniej płycie muzyka "A Kind Revolution" znajdziemy piosenkę zatytułowaną "Nova". - Rodzina Wellerów z dumą ogłasza, że mała Nova urodziła się w sobotni wieczór - czytamy w komunikacie rzecznika. - Odebrał ją ojciec podczas długiego, pięknego porodu bez asysty. Hannah i Nova czują dobrze. Wszyscy się cieszą, że mogą poznać małą pannę Weller. Para doczekała się już bliźniaków - Johna Paula i Bowiego. Chłopcy przyszli na świat w 2012 roku. Dla Wellera to już ósme dziecko. Dorobek 59-letniego wokalisty i gitarzysty zamyka wspomniany longplay "A Kind Revolution" z maja 2017 roku. Artysta zdobył rozgłos i uznanie stojąc na czele formacji The Jam założonej w 1972 roku. Weller zwany też The Modfather, uznawany jest za głównego przedstawiciela nurtu mod revival.

- Cóż za radość współpracować z Marvelem i Netfliksem, dwoma tytanami branży, którzy ubarwiają nasz świat inspirującymi opowieściami i ujmującymi postaciami - komentuje aktorka. Liu, ma na koncie już reżyserskie doświadczenia. Nakręciła krótkometrażówkę "Meena", a także odcinki "Graceland" i "Elementary". W tym ostatnim zresztą występuje w głównej roli kobiecej. Przypomnijmy, że Luke Cage to były członek ulicznego gangu, który został wrobiony przez kumpli i trafia do więzienia. Tutaj zgłasza się na ochotnika do eksperymentów medycznych, w wyniku których staje się supermocarzem z kuloodpornym organizmem. Po wyjściu z więzienia zostaje bohaterem do wynajęcia. Drugi sezon serialu "Luke Cage" ma zadebiutować w roku 2018. Pracami jako producent kieruje Jeph Loeb. Shorunnerem cyklu jest Cheo Hodari Coker. Do swoich ról powrócą Mike Colter (Luke Cage), Simone Missick (Misty Knight), Rosario Dawson (Claire Temple), Alfre Woodard (Mariah Dillard) i Theo Rossi (Shades).

Algiers to zespół, którego nie da się zaszufladkować w konkretnym gatunku muzycznym. Działając na pograniczu rocka, post-punku, industrialnej elektroniki, a nawet wpływów gospel i soulu, tworzą niepowtarzalne produkcje. Ich debiutancki album zatytułowany został po prostu "Algiers" i wydany był nakładem jednej z największych, niezależnych amerykańskich wytwórni (Matadora) w 2015 roku. Już pierwszym krążkiem zespół pokazał, że prócz ambitnej muzyki do przekazania mają coś jeszcze – teksty, które bezkompromisowo poruszają temat rasizmu, religii, ekonomii i etyki. Obecnie Algiers promują swój drugi album ("The Underside of Power"). Za jego produkcję odpowiedzialni byli Adrian Utley (Portishead) i Ali Chant, a całość zmiksował Randall Dunn. Krążek bardziej adekwatny niż kiedykolwiek wcześniej, jest następcą debiutu z 2015 roku, który przyniósł grupie pozytywne recenzje na łamach NY Times, Pitchfork, The Quietus i wielu innych. "Ten album został nagrany z politycznym nastawieniem, które doprowadziło do kryzysu ekonomicznego pod koniec lat siedemdziesiątych. Konserwatywnego neoliberalizmu w stylu Thatcher i Regana, który odnosił się do lat trzydziestych, gdy świat został rozdarty przez faszystowski nacjonalizm oraz fantazje o białej sile w Stanach Zjednoczonych i poza granicami" – mówi basista Ryan Mahan. Na płycie znalazły się takie utwory jak "Walk Like A Panther", przynoszący sample głosu zamordowanego Freda Hamptona z Czarnych Panter; "Death March" łączy prymat post-punku z tradycją włoskich horrorów, w których Algiers starają się odpędzić współczesne lęki. Z kolei hałaśliwy "Clevelan"’przeradza się w demonstrację z nazwiskami ofiar instytucjonalnie usankcjonowanej przemocy rasowej, jak Sandra Bland czy Tamir Rice. Ta singlowa mieszanka pokazuje potencjalny paradoks Algiers, przynoszący buntowniczą prawość, zestawioną z melodyjną muzyką soulową. - Niezależnie od tego jakie jest twoje przesłanie, nie możesz kontrolować tego, co wyniosą z niego inni - podsumowuje Mahan. - "Jedyną rzeczą jaką możesz zrobić, to wyrzucić z siebie te treści. Sprzedaż biletów na koncert rusza w najbliższy piątek, 14 lipca, o 10:00. Wejściówki dostępne będą w stałych punktach sprzedaży. Oto harmonogram: 8 listopada - Poznań, Meskalina 9 listopada - Warszawa, Niebo 10 listopada - Wrocław, Firlej

Zespół tworzą perkusista Stewart Copeland (The Police, twórca muzyki filmowej), wokalista Mark King (Level 42), gitarzysta Adrian Belew (eks-King Crimson, David Bowie, Frank Zappa, Talking Heads) i klawiszowiec Vittorio Cosma, który grał z legendą włoskiego rocka progresywnego, PFM i wieloma włoskimi gwiazdami. Ich pierwszy album zatytułowany po prostu "Gizmodrome" ukaże się 15 września nakładem earMUSIC. Materiał promuje utwór "Amaka Pipa", który można znaleźć na Spotifyu. Jak zapewniają muzycy, projekt powstał w oldschoolowy sposób - czterech głodnych muzyki gości spotkało się w tym samym pomieszczeniu. - Gizmodrome totalnie mnie zaskoczyło - mówi Adrian Belew. - Wszedłem do studia we Włoszech, nie wiedząc, czego się spodziewać. Pod koniec dnia wiedziałem dwie rzeczy: chemia była niesamowita i świetnie się bawiliśmy. Nad brzmieniem "Gizmodrome" czuwał Claudio Dentes.

- Na niewielkiej planecie zmierzającej w stronę słońca topnieje lód - opowiada o teledysku gitarzysta, Core Atoms. - Kiedy pewien android zostaje obudzony, odkrywa, że jest jedyną istotą na kiedyś tętniącej życiem planecie. Przemierza wówczas opustoszałą, niszczejącą planetę, przywołując wspomnienia. Futurystyczne wideo można obejrzeć tutaj. "Through the Eye of Pisces" promuje imienną płytę bandu, która miała premierę w czerwcu. Klip koresponduje z konceptem całego albumu, którego akcja rozgrywa się 5 miliardów w przyszłości. Oprócz Branna Dailora tworzą ją gitarzysta i klawiszowiec Core Atoms (Zruda) oraz gitarzysta Raheem Amlani (Withered). Utwory na debiut nagrano w Orange Peel Studios w Atlancie. Mastodon wydał 31 marca 2017 roku płytę "Emperor Of Sand". W ramach promocji dzieła, kapela zagrała 4 lipca w gdańskim klubie B90.

Studio Warner Bros. szykuje następcę komiksowej superprodukcji, która zarobiła 745 milionów dolarów na całym świecie. Projektem zainteresowani byli m.in. Mel Gibson i Guy Ritchie, ale to Collet-Serra jest najnowszym faworytem wytwórni. Do swych ról wrócą Will Smith i Margot Robbie. Zdjęcia mają ruszyć w przyszłym roku. David Ayer, twórca oryginału nie wróci za kamerę, gdyż zobowiązał się nakręcić spin-off "Legionu samobójców", "Gotham City Sirens". "Legion samobójców", jeden z hitów 2016 roku, przedstawia losy grupy czarnych charakterów zatrudnionych przez rząd do wykonania zadania zbyt niebezpiecznego dla superbohaterów. Złoczyńcy, którzy dotychczas działali samodzielnie, muszą połączyć siły, aby sprostać wyzwaniu. W filmie grają Will Smith jako Deadshot, Jared Leto jako Joker, Margot Robbie jako Harley Quinn, Cara Delevingne jako Enchantress, Joel Kinnaman jako Rick Flagg, Jai Courtney jako Boomerang, Ike Barinholtz jako Dr. Hugo Strange, Adam Beach jako Ravan oraz Viola Davis w roli szefowej jednostki, Amandy Waller. W obsadzie znaleźli się również Scott Eastwood, Alex Meraz, Jim Parrack, Common i Raymond Olubowale. Jaume Collet-Serra ma na koncie filmy "Non-Stop", "Nocny pościg" i "183 metry strachu".