KupBilecik

Wiadomości ze świata muzyki i filmu

Kinga Dębska jest właśnie w trakcie zdjęć do "Zupy nic". Tym razem reżyserka zabiera widzów do czasów PRL-u i dzieciństwa Marty i Kasi. W gwiazdorskiej obsadzie prequelu "Moje córki krowy" - słodko-gorzkiej opowieści o dojrzewaniu i potrzebie wolności, której fabułę ponownie zainspirowały osobiste doświadczenia autorki, występują: Adam Woronowicz, Kinga Preis, Ewa Wiśniewska, Katarzyna Kwiatkowska, Rafał Rutkowski oraz stawiające pierwsze kroki na dużym ekranie Barbara Papis i Alicja Warchocka. Rodzinne relacje nakreślone z wielką czułością i empatią, doza przekory, porcja terapeutycznego śmiechu i wzruszeń oraz ujmująca "melancholia meblościanek" - wszystko to w filmowej pigułce pozytywnej energii jaką jest "Zupa nic". - Tym filmem chciałabym przypomnieć sobie i widzom, co cieszyło nas, gdy byliśmy dziećmi - komentuje Kinga Dębska. - Pozwolić sobie na rozrzewnienie nad czasem, gdy całe popołudnie można było przesiedzieć z rówieśnikami na drzewie i trzepaku, a żółta syrenka rodziców ekscytowała bardziej niż dziś najnowszy model Audi. Mieliśmy bardzo szczególne dzieciństwo, które uformowało nas tak a nie inaczej. Przyjrzyjmy się życiu naszych rodziców i zauważmy, jak wiele z nich jest w nas. Ten film będzie taką właśnie intymną podróżą w świat dzieciństwa - wzruszającą, bardzo zabawną i pełną emocji. Marta jest romantyczką i szkolną ofiarą losu. Dzieli pokój z siostrą Kasią i babcią (Ewa Wiśniewska), która zamiast bajek opowiada wnuczkom powstańcze historie. W pokoju za ścianą swe małżeńskie życie toczą rodzice, Tadek (Adam Woronowicz) i Elżbieta (Kinga Preis). On jest stale upokarzanym przez system inteligentem, który po pracy pędzi bimber i po cichu zazdrości opływającemu w dobrobyt szwagrowi (Rafał Rutkowski). Ona jest przewodniczącą zakładowej Solidarności z potrzebą wolności i marzeniem, żeby w końcu wyrwać się z Polski. Prawdziwe emocje dla całej rodziny zaczną się jednak wtedy, gdy pod blokiem stanie wymarzony pomarańczowy maluch. Ela i Tadek odkryją powołanie do handlu oraz zagranicznych wojaży, a dorastająca Marta po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakocha. Premiera "Zupy nic" planowana jest na 2021 rok.
4,5 miliona widzów obejrzało na Facebooku fragment filmu, jak Adam Woronowicz bije Piotra Adamczyka. Kolejne 2 miliony widzów fragment z "Ona tańczy dla mnie". Zespół Weekend ma nowy skład: Piotr Adamczyk, Adam Woronowicz, Radek Liszewski. Kto nie bawił się na weselach przy tym przeboju? Teraz do sieci trafił tęczowy fragment komedii. O tym, że przeniesienie przez Sama Akinę (reżysera "Planety Singli" 2 i 3) i Hannę Węsierską (współscenarzystkę "Lejdis") kultowej komedii teatralnej na ekrany kin, nie może skończyć się niczym innym, jak niekontrolowanymi wybuchami śmiechu, widzowie przekonają się już od 4, 5 i 6 stycznia, gdy w całej Polsce film będzie pokazywany na pokazach przedpremierowych, a potem 10 stycznia, gdy obraz wejdzie do szerokiej dystrybucji. Nadchodzący sukces produkcji mogą zwiastować m.in. niespotykane wyniki oglądalności prezentowanych do tej pory fragmentów filmu. Pierwszy z nich – scenę, w której Adam Woronowicz spuszcza łomot Piotrowi Adamczykowi – na Facebooku widziało już ponad 3,6 milionów Polaków. Poza tym, że wyświetlono go rekordową liczbę razy, fragment zebrał też 27 tysięcy reakcji, oraz przede wszystkim został ponad 10 tysięcy razy udostępniony. W ten sposób jedna z najpopularniejszych sztuk na świecie, kultowa komedia grana na całym globie, z Północy na Południe i ze Wschodu na Zachód, uznana m.in. za jedną ze stu najlepszych brytyjskich sztuk minionego stulecia przez londyński National Theatre, z hukiem wchodzi na wielkie ekrany. Spektakl, który w teatrach całego świata widziało już grubo ponad 100 mln osób, jest wystawiany z ogromnym sukcesem od blisko trzydziestu lat na kilkunastu rodzimych scenach, w styczniu podbije też kina. Dwie żony to nie zdrada? Janek (Piotr Adamczyk) prowadzi podwójne życie – jest mężem Basi (Anna Dereszowska), z którą mieszka w Warszawie oraz… Marysi (Weronika Książkiewicz), z którą dzieli piękny dom na obrzeżach stolicy. Żadna z kobiet nie wie nic o istnieniu tej drugiej. Dzięki umiejętnemu lawirowaniu między dwiema żonami wszystko jakoś się układa… do czasu, kiedy pewnego dnia na głowę Janka spadną dodatkowe, pozamałżeńskie kłopoty. Ryzyko, że któraś z jego ukochanych dowie się o podwójnym związku wzrasta dramatycznie, a bohaterowi nie starcza już wymówek, aby ukryć prawdę. Na szczęście z pomocą przychodzi mu znajomy Staszek (Adam Woronowicz). Lawina zdarzeń, pomyłek i zwrotów akcji przerosną ich wielokrotnie… a to dopiero początek. Każde wymyślone na poczekaniu męskie kłamstewko będzie miało kolosalne skutki. "Mayday" w kinach od 10 stycznia.
O tym, że przeniesienie przez Sama Akinę (reżysera "Planety Singli" 2 i 3) i Hannę Węsierską (współscenarzystkę "Lejdis") kultowej komedii teatralnej na ekrany kin, nie może skończyć się niczym innym, jak niekontrolowanymi wybuchami śmiechu, widzowie przekonają się już od 4, 5 i 6 stycznia, gdy w całej Polsce film będzie pokazywany na pokazach przedpremierowych, a potem 10 stycznia, gdy obraz wejdzie do szerokiej dystrybucji. Nadchodzący sukces produkcji mogą zwiastować m.in. niespotykane wyniki oglądalności prezentowanych do tej pory fragmentów filmu. Pierwszy z nich – scenę, w której Adam Woronowicz spuszcza łomot Piotrowi Adamczykowi – na Facebooku widziało już ponad 3,6 milionów Polaków. Poza tym, że wyświetlono go rekordową liczbę razy, fragment zebrał też 27 tysięcy reakcji, oraz przede wszystkim został ponad 10 tysięcy razy udostępniony. W ten sposób jedna z najpopularniejszych sztuk na świecie, kultowa komedia grana na całym globie, z Północy na Południe i ze Wschodu na Zachód, uznana m.in. za jedną ze stu najlepszych brytyjskich sztuk minionego stulecia przez londyński National Theatre, z hukiem wchodzi na wielkie ekrany. Spektakl, który w teatrach całego świata widziało już grubo ponad 100 mln osób, jest wystawiany z ogromnym sukcesem od blisko trzydziestu lat na kilkunastu rodzimych scenach, w styczniu podbije też kina. Dwie żony to nie zdrada? Janek (Piotr Adamczyk) prowadzi podwójne życie – jest mężem Basi (Anna Dereszowska), z którą mieszka w Warszawie oraz… Marysi (Weronika Książkiewicz), z którą dzieli piękny dom na obrzeżach stolicy. Żadna z kobiet nie wie nic o istnieniu tej drugiej. Dzięki umiejętnemu lawirowaniu między dwiema żonami wszystko jakoś się układa… do czasu, kiedy pewnego dnia na głowę Janka spadną dodatkowe, pozamałżeńskie kłopoty. Ryzyko, że któraś z jego ukochanych dowie się o podwójnym związku wzrasta dramatycznie, a bohaterowi nie starcza już wymówek, aby ukryć prawdę. Na szczęście z pomocą przychodzi mu znajomy Staszek (Adam Woronowicz). Lawina zdarzeń, pomyłek i zwrotów akcji przerosną ich wielokrotnie… a to dopiero początek. Każde wymyślone na poczekaniu męskie kłamstewko będzie miało kolosalne skutki. "Mayday" w kinach od 10 stycznia.
Są w życiu momenty, w których nieodzowna staje się umiejętność wymyślania kłamstw na poczekaniu. Zwłaszcza, gdy masz dwie żony i przypadkiem znajdziesz się w opałach. Gdy głęboko skrywane niemoralne tajemnice mogą wyjść na jaw, można wymyślić na przykład daleki taksówkarski kurs do Łodzi. Można też wesprzeć się oszustwami przyjaciela, który, gdy trzeba pomóc kumplowi, brawurowo udaje farmera. Jednak w prawdziwym świecie nawet jeśli naprawdę umiesz kłamać i masz w tym najlepszego z możliwych wspólnika, w pewnym momencie wszystko i tak wyjdzie na jaw, a męskie kłamstewka okażą się nieść za sobą kolosalne skutki. "Mayday" – komedia z Adamem Woronowiczem w roli rolnika z niepodrabialnym łódzkim akcentem, Piotrem Adamczykiem jako niewiernym mężem oraz Anną Dereszowską i Weroniką Książkiewicz jako żonami, przed którymi nic się nie ukryje – na ekranach kin od 10 stycznia. Dwie żony to nie zdrada? Janek (Piotr Adamczyk) prowadzi podwójne życie – jest mężem Basi (Anna Dereszowska), z którą mieszka w Warszawie oraz… Marysi (Weronika Książkiewicz), z którą dzieli piękny dom na obrzeżach stolicy. Żadna z kobiet nie wie nic o istnieniu tej drugiej. Dzięki umiejętnemu lawirowaniu między dwiema żonami wszystko jakoś się układa… do czasu, kiedy pewnego dnia na głowę Janka spadną dodatkowe, pozamałżeńskie kłopoty. Ryzyko, że któraś z jego ukochanych dowie się o podwójnym związku wzrasta dramatycznie, a bohaterowi nie starcza już wymówek, aby ukryć prawdę. Na szczęście z pomocą przychodzi mu znajomy Staszek (Adam Woronowicz). Lawina zdarzeń, pomyłek i zwrotów akcji przerosną ich wielokrotnie… a to dopiero początek. Każde wymyślone na poczekaniu męskie kłamstewko będzie miało kolosalne skutki!
Twórcy "Planety Singli 2 i 3", "Lejdis" i "Śniadania do łóżka" prezentują ekranizację jednej z najlepszych i najśmieszniejszych sztuk świata, która podbiła serca widzów od Europy po nowojorski Broadway, a w samej Polsce wystawiana była tysiące razy. W rolach głównych filmu o jednym mężczyźnie, dwóch jego żonach i setkach wynikających z tego kłopotów: Piotr Adamczyk, Anna Dereszowska, Weronika Książkiewicz, Andrzej Grabowski, Adam Woronowicz, Tomasz Oświeciński, Ewa Kasprzyk i Krzysztof Czeczot. Dwie żony to nie zdrada? Janek (Piotr Adamczyk) prowadzi podwójne życie – jest mężem Basi (Anna Dereszowska), z którą mieszka w Warszawie oraz... Marysi (Weronika Książkiewicz), z którą dzieli piękny dom na obrzeżach stolicy. Żadna z kobiet nie wie nic o istnieniu tej drugiej. Dzięki umiejętnemu lawirowaniu między dwiema żonami wszystko jakoś się układa. Do czasu, kiedy pewnego dnia na głowę Janka spadną dodatkowe, pozamałżeńskie kłopoty. Ryzyko, że któraś z jego ukochanych dowie się o podwójnym związku wzrasta dramatycznie, a bohaterowi nie starcza już wymówek, aby ukryć prawdę. Na szczęście z pomocą przychodzi mu znajomy Staszek (Adam Woronowicz). Lawina zdarzeń, pomyłek i zwrotów akcji przerosną ich wielokrotnie a to dopiero początek. Każde wymyślone na poczekaniu męskie kłamstewko będzie miało kolosalne skutki. Komedia niemoralna "Mayday" w kinach od 10 stycznia.
Marek Koterski powraca do swojego ulubionego bohatera, Adasia Miauczyńskiego. W filmie "7 uczuć" grają Maja Ostaszewska, Marcin Dorociński, Katarzyna Figura, Robert Więckiewicz i Adam Woronowicz. "7 uczuć" to najnowszy film Marka Koterskiego oparty na tak zaskakującym i brawurowym pomyśle, że nawet nie chcemy go zdradzać, żeby nie popsuć przyjemności z jego odkrywania i przeżywania. Śmiało możemy natomiast powiedzieć, że czegoś takiego w światowej kinematografii jeszcze nie było. Ta absolutnie wyjątkowa, ważna, mądra, wzruszająca, ale też pełna charakterystycznego dla Marka Koterskiego humoru produkcja, która może pochwalić się iście gwiazdorską obsadą. W postać Adasia Miauczyńskiego po raz pierwszy wcielił się Michał Koterski, spełniając tym samym swoje wielkie aktorskie marzenie. Jego rodziców brawurowo zagrali Maja Ostaszewska i Adam Woronowicz. W pozostałych rolach zobaczymy m.in. Marcina Dorocińskiego, Katarzynę Figurę, Małgorzatę Bogdańską, Gabrielę Muskałę, Roberta Więckiewicza, Andrzeja Chyrę, Tomasza Karolaka, Sonię Bohosiewicz, Joannę Kulig, Łukasza Simlata, Edytę Herbuś, Magdalenę Cielecką, Cezarego Pazurę i wielu innych artystów. Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy – jak większość z nas – miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu wtedy emocji. Aby poprawić jakość swego dorosłego już życia, postanawia powrócić do tamtego nie do końca – jak się okazuje – beztroskiego okresu, by nauczyć się przeżywania siedmiu podstawowych uczuć. Ta ekstremalnie nieprzewidywalna podróż do przeszłości obfituje w szereg przezabawnych, wręcz komicznych sytuacji, ale niesie za sobą również moc wzruszeń i refleksji. Premiera najnowszej produkcji o życiu Miauczyńskiego, odbędzie się w ramach Konkursu Głównego 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Warto podkreślić, że jest to już siódma nominacja do Złotych Lwów w karierze Koterskiego. "7 uczuć" to nowy film twórcy "Dnia Świra" i "Baby są jakieś inne". Najnowsza, długo wyczekiwana opowieść o życiu Adasia Miauczyńskiego w kinach od 12 października.
"7 uczuć" to nowy film twórcy "Dnia Świra" i "Baby są jakieś inne". Najnowsza, długo wyczekiwana opowieść o życiu Adasia Miauczyńskiego w kinach od 12 października. "7 uczuć" to najnowszy film Marka Koterskiego oparty na tak zaskakującym i brawurowym pomyśle, że nawet nie chcemy go zdradzać, żeby nie popsuć przyjemności z jego odkrywania i przeżywania. Śmiało możemy natomiast powiedzieć, że czegoś takiego w światowej kinematografii jeszcze nie było. Ta absolutnie wyjątkowa, ważna, mądra, wzruszająca, ale też pełna charakterystycznego dla Marka Koterskiego humoru produkcja, która może pochwalić się iście gwiazdorską obsadą. W postać Adasia Miauczyńskiego po raz pierwszy wcielił się Michał Koterski, spełniając tym samym swoje wielkie aktorskie marzenie. Jego rodziców brawurowo zagrali Maja Ostaszewska i Adam Woronowicz. W pozostałych rolach zobaczymy m.in. Marcina Dorocińskiego, Katarzynę Figurę, Małgorzatę Bogdańską, Gabrielę Muskałę, Roberta Więckiewicza, Andrzeja Chyrę, Tomasza Karolaka, Sonię Bohosiewicz, Joannę Kulig, Łukasza Simlata, Edytę Herbuś, Magdalenę Cielecką, Cezarego Pazurę i wielu innych artystów. Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy – jak większość z nas – miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu wtedy emocji. Aby poprawić jakość swego dorosłego już życia, postanawia powrócić do tamtego nie do końca – jak się okazuje – beztroskiego okresu, by nauczyć się przeżywania siedmiu podstawowych uczuć. Ta ekstremalnie nieprzewidywalna podróż do przeszłości obfituje w szereg przezabawnych, wręcz komicznych sytuacji, ale niesie za sobą również moc wzruszeń i refleksji. Premiera najnowszej produkcji o życiu Miauczyńskiego, odbędzie się w ramach Konkursu Głównego 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Warto podkreślić, że jest to już siódma nominacja do Złotych Lwów w karierze Koterskiego.
W rolach głównych zobaczymy "starą gwardię" bohaterów czyli Marcina Dorocińskiego jako oficera Despero, Krzysztofa Stroińskiego jako Metyla oraz Rafała Mohra czyli Nielata, teraz nazywanego Quantico. "Pitbull. Ostatni pies" to kawał rasowego kina sensacyjnego, pełnego świetnych dialogów i pełnokrwistych postaci, które nie zawiedzie zarówno fanów serialowego "Pitbulla", jak i miłośników ostatnich hitów - "Pitbull. Nowe porządki" i "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Dwa ostatnie łącznie zgromadziły w kinach ponad 4 miliony widzów. Obsadę najnowszego "Pitbulla" dopełniają: Dorota "Doda" Rabczewska, Cezary Pazura, Adam Woronowicz, Krzysztof Kiersznowski, Iza Kuna, Michał Kula, Marian Dziędziel, Zbigniew Zamachowski oraz Jadwiga Jankowska-Cieślak. Gościnnie, w epizodach, na ekranie pojawią się wokalistka Katarzyna Nosowska oraz bokserzy Artur Szpilka i Dereck Chisora. Kiedy ginie Soczek, partner Majamiego, policjanci z wydziału terroru rozpoczynają dochodzenie. Schwytanie sprawcy uważają nie tylko za swój obowiązek, ale też punkt honoru. Niestety, wydział jest przetrzebiony zmianami organizacyjnymi i zwolnieniami. W tej sytuacji, aby stawić czoła gangsterom, stołeczny komendant ściąga do Warszawy rozproszonych po prowincji, doświadczonych policjantów. W stolicy pojawiają się Despero, Metyl oraz - prosto z Waszyngtonu - Nielat, zwany obecnie Quantico. Tymczasem w walce o dominację nad miastem, toczonej między gangami z Pruszkowa i Wołomina, pojawia się trzeci, znaczący gracz - Czarna Wdowa. - Staję na planie "Pitbulla 3" jak przed największym wyzwaniem w życiu. Przyjdzie mi się bowiem zmierzyć nie tylko z gigantycznym sukcesem finansowym poprzednich dwóch części, ale także z legendą i doskonałością serialu sprzed 12 lat. Zostawiony sam sobie pewnie bym się nie podjął, ale szczęśliwie wspierają mnie producent wspomnianych blockbusterów Emil Stępień i gwiazdorzy kultowego serialu: Marcin Dorociński, Krzysztof Stroiński, Rafał Mohr i Jadwiga Jankowska-Cieślak - komentuje Władysław Pasikowski. - Nasz film nie będzie to jednak prosty miks artystycznego serialu sprzed lat i kasowych filmów z zeszłego roku, ponieważ… zmienił się reżyser i scenarzysta. Próbuję nakręcić sensacyjny film tak, jak potrafię najlepiej zrobić to ja. Nie imituję stylu mojego znakomitego poprzednika. Może stąd tytuł filmu "Pitbull. Ostatni pies". Niby gatunkowo pitbull, ale w szerszym znaczeniu jednak pies. Będzie więc dużo starego, ale też więcej nowości. Najbardziej oczekuję występu Doroty Rabczewskiej znanej Państwu bardziej jako Doda, i nowej muzyki, z którą pierwszy raz będę miał do czynienia. A o czym jest film? Jak zwykle o twardej przyjaźni, zasadach, tyranii złych ludzi i oczywiście o miłości. Przypomnijmy, że z realizacji nowej odsłony zrezygnował Patryk Vega. Rzekomo powodem decyzji był angaż Dody. - Czuję się w obowiązku dać kilka słów wyjaśnienia fanom, którzy zżyli się z marką i byli z nami przez cały czas - wyjaśniał. - Nie robię kolejnego "Pitbulla", ponieważ próbowano mi narzucić pomysł obsadowy niezgodny z moim poczuciem poziomu artystycznego. Czuję się odpowiedzialny za własne kino jak za swoje dziecko. W tej sytuacji uznałem, że wolę w ogóle nie robić tego filmu, niż mam nakręcić coś, czego będę się wstydził latami. W 2016 roku, po 10 latach milczenia liderka grupy - Doda oraz założyciel Virgin - Tomasz Lubert, postanowili reaktywować zespół. Premiera czwartego albumu Virgin "Choni" miała miejsce w listopadzie 2016 roku. Płytę promował klip do utworu "Kopiuj-wklej". Ostatnio Dorota Rabczewska została aresztowana i usłyszała zarzuty stosowania gróźb w stosunku do jej byłego partnera Emila H. Grozi jej 5 lat więzienia.
© 2011 - 2024 dla KupBilecik.pl - internetowy system biletowy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Zdobywaj wejściówki i śledź nasze profile
Facebook » Instagram »
Alert biletowy
Dodaj swój email lub telefon »
ZARZĄDZANIE COOKIES